tag:blogger.com,1999:blog-68337949245664599482024-03-14T09:39:52.594+01:00Alla nostra casamajkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.comBlogger212125tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-87875051084828751712018-01-03T20:30:00.002+01:002018-01-03T20:30:35.609+01:00Co czytałam w listopadzie i grudniu<div>
<div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Do wyzwania "52 przeczytane książki w roku" podchodzę co roku, już od kilku lat. Zwykle
czytam ich 45-50, jednak dopiero w tym roku udało się "klepnąć" te 52 tytuły. To
trochę niedokładne, bo w tym roku przeczytałam kilka takich książek, które były
jak 3, ale też zdarzyło się trochę takich ok 250-stronicowych, które zaliczam do
krótkich.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nie przeczytałam nic ani po angielsku, ani po
włosku, co uważam za porażkę. Byłam przekonana, że podczas ciąży się tym zajmę,
ale głowę miałam już wypełnioną czymś innym. Paradoksalnie, najwięcej
przeczytałam, odkąd urodziło mi się dziecko. Mam świadomość, że długo taki rok
się nie powtórzy, więc napawam się małym sukcesem :)</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUqPkFBgWDTgTtzYCzgp8ToGjR17obUwZdrPVEtQbhy4NTEwSH7Ls_p17pxfLYloPgIku_04ZH_zmh54pMecIkHZQLWzpJfgQNxsj1w1cEmaGGxWRuFRS-In7hjEItMJNt1z3tkiHWVoc/s1600/goodreads+2017.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="533" data-original-width="736" height="231" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUqPkFBgWDTgTtzYCzgp8ToGjR17obUwZdrPVEtQbhy4NTEwSH7Ls_p17pxfLYloPgIku_04ZH_zmh54pMecIkHZQLWzpJfgQNxsj1w1cEmaGGxWRuFRS-In7hjEItMJNt1z3tkiHWVoc/s320/goodreads+2017.JPG" width="320" /></a></div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Bawi mnie to liczenie, lubię cyferki i statystyki, lubię
wiedzieć, ile razy w miesiącu ćwiczyłam, ile czytałam, co obejrzałam. Tak już
mam. Jednocześnie czytam ZAWSZE z ogromną przyjemnością. Nie wyobrażam sobie, że
ktoś nie lubi czytać książek, serio. Po prostu w to nie wierzę. W moim domu
zawsze dużo się czytało, mamy zresztą bibliotekę (skromnie, ale 1500 tytułów
mama tam ukulała, do tego naszych pewnie z 300-400). Oboje z Michałem dużo czytamy, książki są u nas od zawsze i wszędzie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dużo ułatwił
czytnik w tym roku, przy dziecku to niezbędnik dla mola książkowego! Nie muszę się ograniczać do lekkich książek. Mam na myśli naprawdę lekkie, bo przy karmieniu grube tomiszcza były bardzo niewygodne.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif; text-align: justify;">W przyszłym roku chciałabym przeczytać minimum 52 książki, w tym 5
po angielsku i 3 po włosku. Mogą być krótkie, mogą to być bajki lub harlequiny,
nieważne - muszę wrócić na poważnie do czytania w innych językach, bo szalenie
to lubię!</span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif; text-align: justify;">Poniżej uzupełnienie tego, co przeczytałam w listopadzie i grudniu:</span><br />
<br />
<br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kolejno: <b><i>"Genialna przyjaciółka", "Historia pewnego nazwiska",
"Historia ucieczki", "Historia zaginionej dziewczynki" i "Córka" Eleny Ferrante.
</i></b></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kocham Włochy i wszystko co włoskie od 20 lat, jednak nie sądziłam, że
Ferrante mnie aż tak wciągnie. Fantastyczna opowieść dwóch dziewczynkach, które
wraz z kolejnymi książkami cyklu dojrzewają. Było mi gorąco, czytając o upale w
Neapolu! Świetnie napisane, polecam serdecznie całą serię!</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYwiWDRJ1RWwkRNVsjhREY62HrXTYGpbw3Zi_xJkaodthiDen3czxgq_wZST7HsYWqrrC9h1x3ZWZBK2mIl05UCLU9ksad8xJOxC0ZEyQRSeqpf-ZFojxaOeLMEROdgxDZw_QNkDHwwd8/s1600/by%25C5%2582.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="286" data-original-width="176" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYwiWDRJ1RWwkRNVsjhREY62HrXTYGpbw3Zi_xJkaodthiDen3czxgq_wZST7HsYWqrrC9h1x3ZWZBK2mIl05UCLU9ksad8xJOxC0ZEyQRSeqpf-ZFojxaOeLMEROdgxDZw_QNkDHwwd8/s1600/by%25C5%2582.jpg" /></a></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Był sobie chłopczyk" Ewy Winnickiej</i></b></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wstrząsający reportaż o
zabójstwie 2-letniego chłopca. Szczególnie bolesny, bo mam kilkumiesięczne
dziecko w domu. Ale napisany rewelacyjnie, choć to jedna z tych książek, do
których się nie wróci.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Szczęście pachnące wanilią" Magdaleny Witkiewicz </i></b></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Stracony
czas.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Siła strachu" Alistair. MacLean </i></b></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Cały MacLean, czyli dość szybka akcja,
dobrze się czyta. Klasyka, jeśli chodzi o tego autora.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0O-Y4dmWwr7IH81nWHUYZ-ELMcZQ7HWrAT1oGept4cBADnnm4SudzYcKFy80YD0ofUuof9R4ohJXM-S9xbpjIUiAeQo_m49-Tij6rtv578QEwH5kmJK0L0-hwZYNdu700FoPkssURyFI/s1600/czarna.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="836" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0O-Y4dmWwr7IH81nWHUYZ-ELMcZQ7HWrAT1oGept4cBADnnm4SudzYcKFy80YD0ofUuof9R4ohJXM-S9xbpjIUiAeQo_m49-Tij6rtv578QEwH5kmJK0L0-hwZYNdu700FoPkssURyFI/s320/czarna.jpg" width="222" /></a></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Czarna dalia" Jamesa Elroya</i></b></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Doskonały kryminał noir. Lata 60te, Los
Angeles, brutalne morderstwo. Bardzo polecam.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Jak zawsze" Z. Miłoszewski</i></b></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Bardzo mnie Miłoszewski zaskoczył. Bo
okazało się, że nie tylko kryminały potrafi pisać. Komedie romantyczne również,
ale choć sporo się tu uśmiechałam pod nosem, to jednak dość depresyjny wydźwięk
miała. Nie pomińcie jej, jeśli spodobała Wam się trylogia o Szackim.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i> "Złote wrota" A. MacLean </i></b></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Oj, chyba jedna z moich ulubionych
MacLeana!</span><br />
<br />
<br />
<br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"W imię dziecka" Ian McEwan</i></b></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ta krótka powieść zawiera w sobie potężny
ładunek emocjonalny. McEwan chyba nie zawodzi, a tu nawet mnie zaskoczył - to,
jak dotąd, najlepsza rzecz, jaką czytałam z jego książek. Została mi "Pokuta".</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7z7V0L7kgFLpt-4-_CZjbhSOHcrhoqeWBxT3z_vN7nR4iRpWvFqOeVvpPdPRAzIvxogU1Qog-Hbi2aY3cBgpH0IRnZtAahRh1AaiOrjN_vO0ZIupHe019dbXpVfaV0B_B9s1WR7Jjyds/s1600/wimi%25C4%2599.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="550" data-original-width="355" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7z7V0L7kgFLpt-4-_CZjbhSOHcrhoqeWBxT3z_vN7nR4iRpWvFqOeVvpPdPRAzIvxogU1Qog-Hbi2aY3cBgpH0IRnZtAahRh1AaiOrjN_vO0ZIupHe019dbXpVfaV0B_B9s1WR7Jjyds/s320/wimi%25C4%2599.jpg" width="206" /></a></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div style="background-color: white; color: #1d2129; margin-bottom: 6px; margin-top: 6px;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Tajemnicza historia w Styles" Agathy Christie</i></b></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Postanowiłam przeczytać wszystko od początku, po kolei, z przerwami, oczywiście, by nie przedawkować. To pierwsza książka Christie, polecam.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="background-color: white; color: #1d2129; margin-bottom: 6px; margin-top: 6px;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i> "Tajemniczy przeciwnik" Agathy Christie</i></b></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">jw. + Troszkę infantylna, ale i tak się dobrze bawiłam podczas czytania.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #1d2129; display: inline;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Cygan to cygan" Lidii Ostałowskiej</i></b></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span>
<div style="margin-bottom: 6px;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dobrze napisany reportaż. Ale nie porwał mnie szczególnie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span>
<div style="margin-bottom: 6px; margin-top: 6px;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Ania" M. Drzewicki i G. Kubicki</i></b></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span>
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">Nigdy nie byłam fanką filmów, ani seriali, w których grała. Nie byłam jej fanką. Ale lubiłam tę wariatkę. Bardzo mną poruszyła jej śmierć, trudno mi się zawsze pogodzić, że tak młodzi ludzie umierają. Wiem, banalne, nic nie poradzę. Ta biografia to właściwie taka laurka.</span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhi2nblyL0t6d2fVCIHNEPZJ-05dbDRr7iR8_RUORrt_bxRxCL_8X-x6yWuNFfX1-l_qEu1XWjn84_UEIrHTBWShsBqa3sbwOygz9pDRmyeMYD_zYWV7k0Jgw78uZf46JXVKy_JPc60oV4/s1600/ania-biografia-anny-przybylskiej-b-iext50072454.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="421" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhi2nblyL0t6d2fVCIHNEPZJ-05dbDRr7iR8_RUORrt_bxRxCL_8X-x6yWuNFfX1-l_qEu1XWjn84_UEIrHTBWShsBqa3sbwOygz9pDRmyeMYD_zYWV7k0Jgw78uZf46JXVKy_JPc60oV4/s320/ania-biografia-anny-przybylskiej-b-iext50072454.jpg" width="224" /></a></div>
<br /></div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">
<div style="margin-bottom: 6px; margin-top: 6px;">
<b><i> "Cukier, cichy zabójca. Jak pozbyć się uzależnienia od największej trucizny naszych czasów." R. Jacoby i R. Baldelomar</i></b><br />
<b><i><br /></i></b>
Nie przekonuje mnie dieta tłuszczowa i wysokobiałkowa, namawianie do jedzenia pokarmów pochodzenia zwierzęcego (jestem wege ponad 3 lata), zamiast cukru. Przekonuje mnie, że jemy go za dużo, ale pisanie, że frytki to trucizna...Eeee <span class="_47e3 _5mfr" style="line-height: 0; margin: 0px 1px; vertical-align: middle;" title="Emotikon smile"><span style="border-color: initial; border-image: initial; border-style: initial;"><img alt="" class="img" height="16" role="presentation" src="https://static.xx.fbcdn.net/images/emoji.php/v9/f4c/1/16/1f642.png" style="border: 0px; vertical-align: -3px;" width="16" /></span><span aria-hidden="true" class="_7oe" style="display: inline-block; width: 0px;">:)</span></span><br />
<span class="_47e3 _5mfr" style="line-height: 0; margin: 0px 1px; vertical-align: middle;" title="Emotikon smile"><span aria-hidden="true" class="_7oe" style="display: inline-block; width: 0px;"><br /></span></span>
<br /></div>
</span></div>
majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-69957642351234751892017-12-29T14:02:00.003+01:002017-12-29T14:02:46.700+01:00#5 Niedzielne obiadki: Buddah bowl<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dawno nie było mojego ulubionego cyklu. Wracamy z nim! </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zapragnęłam zrobić coś wyjątkowego na obiad. To nie jest takie proste od 5 miesięcy, ale udaje się średnio raz w tygodniu i czujemy się wtedy jak w niedzielę, choć nie zawsze ten obiad w niedzielę wypada. Wszystko zależy od poziomu wyspania i miliona innych rzeczy. Chciałam trochę wyczyścić lodówkę, trochę zrobić wrażenie, ale przede wszystkim zjeść zdrowo i niecodziennie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrBjjc46UiB2yzCTwNEr67s9kI-8fVfzQc_fHW93fomb2F7TVz-mp_mudzj9VLCos8G_YggOd6aBI6Qy26IQDE6lTZ7CTGKASBchpXhyphenhyphenv7aIMXvR0tiMaG4jD-mTsvdWFwOwSkuxHpbBk/s1600/IMG_20171202_175227_656.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1600" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrBjjc46UiB2yzCTwNEr67s9kI-8fVfzQc_fHW93fomb2F7TVz-mp_mudzj9VLCos8G_YggOd6aBI6Qy26IQDE6lTZ7CTGKASBchpXhyphenhyphenv7aIMXvR0tiMaG4jD-mTsvdWFwOwSkuxHpbBk/s320/IMG_20171202_175227_656.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mieliśmy bardzo dojrzałe awokado, makaron gryczany Soba, któremu zbliżał się termin ważności, ser halloumi, który od dawna zalegał w lodówce, a który uwielbiamy. Dzień wcześniej namoczyłam cieciorkę, po ugotowaniu z części zrobiłam hummus, a odrobinę przyprawiłam wędzoną papryką i podałam w takiej odsłonie, by trochę chrupało. Kilka godzin wcześniej namoczyłam też garść grzybów z zeszłorocznych zbiorów i krótko ugotowałam. Do hummusu pocięłam w słupki seler naciowy i marchewkę, które też zalegały w lodówce. Halloumi zgrillowałam na patelni, jest tak pyszny, że w ogóle go nie przyprawiamy. Ugotowałam sobę, ułożyłam wszystko na liściach sałaty, posypałam resztką natki pietruszki. Polałam całość oliwą, bo na dressing nie wystarczyło mi już kreatywności. Chciałam jeszcze rozgnieść ugotowanego batata i wymieszać z makaronem jako sos, ale zabrakło batata, niestety. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Było pysznie!!! W buddah bowl chodzi głównie o to, by były różne faktury, coś ciepłego, coś zimnego, jakaś pasta/miazga/paćka, ale i coś chrupiącego, coś miękkiego i coś twardego. Białko, węglowodany, warzywo. No po prostu cała piramida żywienia. Wiem, że to nie wygląda na kaloryczny posiłek, ale zapewniam, że wszyscy się najedli. Halloumi jest tłuściutki, awokado było bardzo duże, porcja makaronu i cieciorki (plus hummus!) też zrobiła swoje. Będę powtarzać, ale chyba odejmę 1-2 składniki, bo trochę za dużo roboty było, również z nakładaniem na talerze, żeby każdy miał trochę ciepłe. Może po prostu przesadziłam z zamiarami.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-46084397762967717652017-12-20T21:08:00.001+01:002017-12-20T21:08:28.162+01:00Powrót<div style="text-align: justify;">
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Muszę mieć dużo siły, żeby za nim nadążyć.
Jest naprawdę bardzo aktywny i ruchliwy i tylko czekamy, co będzie, gdy wstanie
i ruszy przed siebie... Nie chcę być mamą, która nie ma siły, która jest stale
zmęczona, która narzeka na swoje ruchliwe dziecko. Chcę mu towarzyszyć,
dotrzymywać kroku. Dlatego gdy tylko skończył 3 miesiące i dostałam zielone
światło od ginekologa oraz fizjoterapeuty, wróciłam do aktywności*. Wszystko
powoli, niezbyt regularnie, ale się ruszam. Wszystko zależy od tego, czy
przespaliśmy noc, czy ząbkowanie zaczyna się już w dzień, czy mam siłę na
cokolwiek poza zrobieniem obiadu i milionem czynności w związku z
macierzyństwem. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd_5iHS46yNVhM_Wb1a5kXesJYK9Xe6Rju399w4evsYMeyAP1tuRoB2qM-W7iI6F4qh88kxibafO-gwFpcVMMBjfxr6ZRk_Gt4_nqQkiCvAxEBaQroOQDLrwERyfvLGy5f92bkVEfmBeo/s1600/IMG_20171129_195221_271.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="774" data-original-width="774" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd_5iHS46yNVhM_Wb1a5kXesJYK9Xe6Rju399w4evsYMeyAP1tuRoB2qM-W7iI6F4qh88kxibafO-gwFpcVMMBjfxr6ZRk_Gt4_nqQkiCvAxEBaQroOQDLrwERyfvLGy5f92bkVEfmBeo/s320/IMG_20171129_195221_271.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaKKqsaLMeDY07z-nIpmHgtxDUX2H49aoD_DmlVlPmecmTsGb7jruB9QYJa69JJyd9FeL9DbuWhLwOTXpm1wiC8tAhi2EAFouh43sT6j4Ha0a0TnUgihGI1OMaxDvO9xYjoONRpNUy5bw/s1600/IMG_20171129_195221_273.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="774" data-original-width="774" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaKKqsaLMeDY07z-nIpmHgtxDUX2H49aoD_DmlVlPmecmTsGb7jruB9QYJa69JJyd9FeL9DbuWhLwOTXpm1wiC8tAhi2EAFouh43sT6j4Ha0a0TnUgihGI1OMaxDvO9xYjoONRpNUy5bw/s320/IMG_20171129_195221_273.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pilates i zdrowy kręgosłup dwa
razy w tygodniu ratują trochę statystyki, a ja mam wychodne wieczorami na
godzinkę zajęć. To nie żadne pitu pitu, ale porządny wycisk w grupie
3-osobowej. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<br /></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Do tego joga w domu, staram się
choć 2-3 razy w tygodniu na 15-20 minut wskoczyć na matę. To naprawdę ratuje
dzień, choćby był bardzo do dupy. Staram się jogę praktykować, gdy on śpi, żeby
się przyłożyć. No i traktuję to jako chwilę dla siebie, zależy mi na skupieniu,
relaksie, na długiej i porządnej savasanie. Póki nie raczkuje i ma regularne,
choć krótkie drzemki, jest to możliwe. Ale zanim go ukołyszę, musze rozłożyć
matę i wszystko przygotować. Organizacja i logistyka to podstawa. Teraz to wiem
bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLUl_gNhMDay2PnjiQJ_EEsEZ35VXafK6nWrDk3UcubXOC8M6CHtYoKHZHpuHs8HYjd-VxAlNa4PpzdHwyUNGsrRqTyvaO_3ks4zGONgDtcoCsV18H4iFNbnz0mEH_agkp89kiM4O88n4/s1600/IMG_20171212_225421_116.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1600" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLUl_gNhMDay2PnjiQJ_EEsEZ35VXafK6nWrDk3UcubXOC8M6CHtYoKHZHpuHs8HYjd-VxAlNa4PpzdHwyUNGsrRqTyvaO_3ks4zGONgDtcoCsV18H4iFNbnz0mEH_agkp89kiM4O88n4/s320/IMG_20171212_225421_116.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<br /></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czasem ćwiczę też jakiś Skalpel
z Chodakowską, ale to „czasem” oznacza, że udało mi się na razie kilka razy po
25 minut. Chwilowo nie ma opcji, żeby wytrwać całą 1h ciurkiem, głównie ze
względu na Janka, który jednak wymaga uwagi, ale już coraz dłużej bawi się sam.
Wciąż żyjemy w 2-godzinnym systemie. Karmię co 2h, potem on ma 1h aktywności,
następnie usypiam go ok 10 minut i śpi 20-40 minut. I tak w kółko. W nocy
dłużej. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jak widać, do prawdziwych treningów jeszcze daleko, ale cieszę się z każdych 15 minut aktywności fizycznej. Bo to wcale nie jest takie proste przy dziecku, choć trudno mi było w to uwierzyć, zanim urodziłam. To znaczy, nie wierzyłam, że będę aż tak zaabsorbowana.</span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<br /></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">*również dlatego, że przeszkadzają mi 4
kg, które zostały z ciążowych 14. </span><span style="font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<br /></div>
</div>
majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-88616622864208839722017-11-29T19:35:00.003+01:002017-11-29T19:35:59.458+01:00Halo, to ja!<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Czy ktoś tu jeszcze zagląda? Poważnie zastanawiam się nad dalszym prowadzeniem bloga. Odkąd zostałam mamą, kompletnie brak mi czasu na wypełnienie tej przestrzeni w internecie. Nawet jak mam chwilę, by coś dla Was napisać, dochodzę do wniosku, że to bez sensu. Moje życie kręci się wokół skoków rozwojowych, ząbkowania czy koloru kupy. Naprawdę. Przez najbliższe miesiące się to raczej nie zmieni, więc nie widzę sensu pisać Wam, co u mnie. Później powinno być już łatwo. Tfu, przepraszam, łatwiej. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">W listopadzie jednak coś drgnęło, przyznaję. Postanowiłam, że muszę zacząć wychodzić z domu, bo zwariuję. Dla dobra mojego i Michała. Dwa razy w tygodniu chodzę na pilates lub zdrowy kręgosłup. Okazało się, że 5 minut spacerkiem od domu ktoś prowadzi zajęcia na tej zatęchłej wsi. Cudownie. Czuję się, jak spuszczona ze smyczy, gdy wychodzę :) ale tez nie przedłużam, bo zajęcia są wieczorami, a o tej porze dnia dziecko jest trochę trudniejsze, więc łatwiej, gdy są dwie osoby do noszenia i śpiewania. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Fizjoterapeuta i ginekolog dali zielone światło do ćwiczeń (miałam lekki rozstęp mięśnia prostego brzucha), więc zapisałam się od razu na te zajęcia. Szczególnie, że zaczęłam czuć kręgosłup. Co poza tym? Joga 3-4 razy w tygodniu po 15-20 minut. I udaje mi się trochę ćwiczyć, ale dopiero zaczynam, jakieś squaty, delikatne podskoki, coś z Chodakowską... Jest trudno, jak cholera. Ale nie tak źle, jak się spodziewałam. Chciałabym do końca stycznia zrobić te moje 10 pompek :) Ale nie wiem, czy to jest realne. Czuję się silna, jak nigdy dotąd, jednak nie ma to dużego odzwierciedlenia w moich mięśniach. Daję sobie czas, jak nigdy wcześniej. Bo, jak nigdy wcześniej, mam dużo luzu.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Najłatwiej nie jest, bo Janek pięknie przesypia noce (chyba, że ząbkuje), więc w dzień jest dość aktywny. Choć karmię co 2h, między karmieniami śpi 20-30 minut. To niewiele, by coś zrobić. Więc często ćwiczę z nim, co jakiś czas przerywając. Wolę tak, niż nie robić nic. </span><br />
<br />
<br /></div>
majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-74485818858297735732017-11-27T18:13:00.004+01:002017-11-27T18:13:51.285+01:00Co czytałam we wrześniu i październiku<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mocno się zastanawiam nad dalszym prowadzeniem tego bloga. Widzę, że zaglądacie, ale... nie mam o czym szczególnym pisać. Serio. Zajmuję się dzieckiem i czytam, co umożliwia mi karmienie piersią i kindle, do którego się przekonałam przy dziecku właśnie. Poniżej skrót tego, co przeczytałam we wrześniu i październiku.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxpIUwaD968l1IYBsqXJrbyY_JBkkfMZaj7dkA6-a24q8xFGORJcI3xH_eE8lQ17rMWzzgL7YEFHs0DG79X6nV01KQJ68BIl1bcq13dyh7GVP7F87omf1Ycg1y7sYXVqdRWOLvhFvevwQ/s1600/witajcie-w-raju.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1022" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxpIUwaD968l1IYBsqXJrbyY_JBkkfMZaj7dkA6-a24q8xFGORJcI3xH_eE8lQ17rMWzzgL7YEFHs0DG79X6nV01KQJ68BIl1bcq13dyh7GVP7F87omf1Ycg1y7sYXVqdRWOLvhFvevwQ/s320/witajcie-w-raju.jpg" width="204" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><i>"Witajcie w raju. Reportaże o przemyśle turystycznym" Jennie Dielemans</i></b></span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif; font-style: italic; font-weight: 700;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Podróżując, wybieram zawsze wyjazdy na własną rękę. Nie bawi mnie urlop spędzany przy basenie hotelowym itd. A po lekturze tych reportaży - jeszcze bardziej. Bardzo smutne jest to, jak niewiele zastanawiamy się nad tym, w jaki sposób powstają kurorty, hotele i kto jest ich właścicielem, czyli do czyjej kieszeni wpływają pieniądze, które zostawiają turyści. Nie myślmy, że do lokalnej społeczności... </span></span></div>
<br />
<br />
<b><i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></i></b>
<b><i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">"Nawiedzony dom. Opowiadania zebrane" Virginii Woolf</span></i></b><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;">Część opowiadań wybitna, część nudna. Może to zły czas i muszę do nich powrócić kiedyś? Nie zachwyciły mnie tak, jak się tego spodziewałam.</span></div>
<br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Most na rzece Kwai" Pierre Boulle</i></b></span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;">Teoretycznie jest to opowieść o jeńcach brytyjskich i wrednym japońskim pułkowniku. Ale tylko teoretycznie, bo najciekawszy jest tu aspekt psychologiczny. Bardzo interesująca. Polecam!</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXsfNyaETsOMGxIzCN0WbB4kpTjg8xjyWlkNS8u_WqDcDLB3Fr3sxlXGQYg1WDGZsBvnD6s0TmyFoIH9VOPOwT5SuSz1d6Wwbn5YAVJAJlJ3rNFF3C-aiOAFKapgKfzZlYNCNTP5Or23Y/s1600/13.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1200" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXsfNyaETsOMGxIzCN0WbB4kpTjg8xjyWlkNS8u_WqDcDLB3Fr3sxlXGQYg1WDGZsBvnD6s0TmyFoIH9VOPOwT5SuSz1d6Wwbn5YAVJAJlJ3rNFF3C-aiOAFKapgKfzZlYNCNTP5Or23Y/s320/13.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<b><i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">"13 pięter" Filipa Springera</span></i></b><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;">Jakie mogą być opowieści o polskim budownictwie? Nudne, rzecz jasna. Ale nie w przypadku Filipa Springera. Bardzo polecam, szczególnie tym, którzy zamierzają wziąć kredyt mieszkaniowy, ale nie tylko. Poruszające, gorzkie, wszystkie niezwykle przejmujące.</span></div>
<span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px;"><br /></span>
<br />
<b><i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">"Sklepy cynamonowe" Bruno Schulza</span></i></b><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="background-color: white;">Absolutnie przepiękny język, pachnie dzieciństwem. </span></span></div>
<br />
<span class="_5-jo" data-ft="{"tn":"*s"}" style="background-color: white; cursor: pointer; font-size: 14px; text-decoration-line: none;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></span>
<b><i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></i></b>
<span class="_5-jo" data-ft="{"tn":"*s"}" style="background-color: white; cursor: pointer;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Szklany klosz" S. Plath </i></b></span></span><br />
<span class="_5-jo" data-ft="{"tn":"*s"}" style="background-color: white; cursor: pointer; font-family: inherit;"><br /></span>
<div style="text-align: justify;">
<span class="_5-jo" data-ft="{"tn":"*s"}" style="background-color: white; cursor: pointer; font-family: inherit;"><span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">To jedna z tych książek, które zawsze czekały w jakiejś kolejce. Niepotrzebnie. Przeczytajcie koniecznie!</span></span></div>
<br />
<span class="_5-jo" data-ft="{"tn":"*s"}" style="background-color: white; cursor: pointer; font-size: 14px; text-decoration-line: none;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></span>
<br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Sława i chwała" Jarosława Iwaszkiewicza</i></b></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Październik należał do tej powieści. </span></span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="background-color: white;"><div style="text-align: justify;">
Od lat kocham Iwaszkiewicza, jego opowiadania mogę czytać bez przerwy. Trudno mi powiedzieć, dlaczego tak długo leżała na półce "Sława i chwała".</div>
</span><span class="text_exposed_show" style="background-color: white; display: inline;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh742TuFJS_cW96aEzr1jMPpT5sWA-59JZ2eQb8OrcMnYixX-CchwcSBwGWwMO4yG7imyhcxxwaFQ_kgM7Prg2J4m260Ht1oKUkQcDVpCPXq_GajHiCvEpROoey-LoqW-56fL2pcUWsZl0/s1600/jaglany-detoks-kolejny-krok-b-iext45139227.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="343" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh742TuFJS_cW96aEzr1jMPpT5sWA-59JZ2eQb8OrcMnYixX-CchwcSBwGWwMO4yG7imyhcxxwaFQ_kgM7Prg2J4m260Ht1oKUkQcDVpCPXq_GajHiCvEpROoey-LoqW-56fL2pcUWsZl0/s320/jaglany-detoks-kolejny-krok-b-iext45139227.jpg" width="219" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Arcydzieło. Jedna z najlepszych książek, jakie w życiu przeczytałam. Przemijanie tak opisuje Iwaszkiewicz, że to aż boli.</div>
<div style="text-align: justify;">
Cudowna panorama społeczeństwa. Bardzo polecam, to prawdziwie piękna literatura.</div>
</span></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Jaglany detoks" Marka Zaremby</i></b></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;">Ciekawe kompendium wiedzy na temat zdrowego odżywiania poprzez oczyszczanie i zachowanie równowagi kwasowo-zasadowej. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;">Myślałam, że dużo wiem o kaszy jaglanej, a wyciągnęłam kolejne ciekawostki z tej książki.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;">Fragmenty o bogu oraz sugerowanie, że joga to dzieło szatana (nie dosłownie) i podobne dywagacje ominęłam szerokim łukiem.</span></div>
<br />
<br />
<br />majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-83097431625287406512017-09-19T12:17:00.001+02:002017-09-19T12:17:39.394+02:00Co czytałam w sierpniu<div style="background-color: white; color: #1d2129; margin-bottom: 6px;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> W lipcu nie przeczytałam nic. Zaczęłam m.in "Dzieci z Bullerbyn" i coś jeszcze, ale poziom rozkojarzenia był tak wysoki, że nie byłam w stanie zrobić wiele. Szczególnie, że byliśmy w trakcie przeprowadzki, tuż po niej właściwie nie miałam przez 2-3 tygodnie swojego kąta do czytania (w łóżku nie mogłam czytać od połowy ciąży ze względu na plecy)... Ale głównym powodem było zbliżające się rozwiązanie ciąży.</span></div>
</div>
<div style="background-color: white; color: #1d2129; margin-bottom: 6px;">
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiO_bVFyvK-O-Y48GVFrTPFw-EOsQjcUnY6-A3e8ysJh7D36Q2XJYbYf7oKF19yEh2i0WC1tQni0l7h7cz5_jKQx9mo93cmeZtQP6xImmY0mfHG12z1SKMyqJpnIBU8uf3IxkXT-hfd8OY/s1600/dzieci-z-bullerbyn-b-iext35241788.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="326" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiO_bVFyvK-O-Y48GVFrTPFw-EOsQjcUnY6-A3e8ysJh7D36Q2XJYbYf7oKF19yEh2i0WC1tQni0l7h7cz5_jKQx9mo93cmeZtQP6xImmY0mfHG12z1SKMyqJpnIBU8uf3IxkXT-hfd8OY/s320/dzieci-z-bullerbyn-b-iext35241788.jpg" width="208" /></a></div>
</div>
</div>
<div style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: helvetica, arial, sans-serif; margin-bottom: 6px;">
<div style="text-align: justify;">
<b><i>"Dzieci z Bullerbyn" A. Lindgren</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i><br /></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Dostałam tę książkę w prezencie od przyjaciół, oczekując na poród pierwszego dziecka. Czytałam w ciąży, ale kończyłam czytając już na głos noworodkowi. Wspaniały powrót do jednej z ulubionych lektur mojego dzieciństwa. Mam nadzieję, że mojemu dziecku również się spodoba.</div>
</div>
<div style="background-color: white; color: #1d2129; display: inline; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 14px; margin-top: 6px;">
</div>
<div>
<div style="background-color: white; color: #1d2129; display: inline; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 14px; margin-top: 6px;">
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
</div>
</div>
<div>
<div style="background-color: white; color: #1d2129; display: inline; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 14px; margin-top: 6px;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<i><b> "<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">W oczekiwaniu na dziecko" H. Murkoff, S. Mazel</span></b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><b><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Bardzo pomocna, szczególnie gdy spodziewamy się pierwszego dziecka. Czytałam ją prawie przez całą ciążę, a skończyłam kilka dni po urodzeniu (osobny rozdział jest poświęcony połogowi); pożyczyła mi ją siostra Michała. Bardzo polecam wszystkim oczekującym pierworodnego.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><i>"Dzień Szakala" F. Forsythe</i></b></span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">O zamachu na </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="background-color: #f9f9f9; text-align: start;">Charlesa de Gaulle'a. Fikcyjnym, jednak wystarczyło kilka faktów w tej </span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="background-color: #f9f9f9; text-align: start;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKtmtFPkYSisuGC0Z0m3ffx-VxjL21AGugvNMNEo6yPnUa1ZRXmSOmX3ZQwh2TJkSR_ZCfSUPf3MsyPTriIZlrM-xO6jTF8DMKe_tpemJKxsJIFGcp_rGQxa9GbFlTt7De_8y6Ro7M2pc/s1600/dzien+szakala.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="269" data-original-width="187" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKtmtFPkYSisuGC0Z0m3ffx-VxjL21AGugvNMNEo6yPnUa1ZRXmSOmX3ZQwh2TJkSR_ZCfSUPf3MsyPTriIZlrM-xO6jTF8DMKe_tpemJKxsJIFGcp_rGQxa9GbFlTt7De_8y6Ro7M2pc/s1600/dzien+szakala.jpg" /></a></span></span></div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="background-color: #f9f9f9; text-align: start;">fikcyjnej opowieści, żebyśmy mieli wrażenie, że czytamy o czymś, co rzeczywiście miało miejsce. Świetnie poprowadzone.</span></span><br />
<span style="background-color: #f9f9f9; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Do ostatnich stron czytałam z zapartym tchem. Bardzo dobre, bardzo polecam</span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><i>"Chleb na wody płynące" I. Shawa</i></b></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wracam do tej książki mniej więcej co 3-4 lata. Znam ją już doskonale, wiem, co będzie dalej, a jednak nie potrafię się oderwać za każdym razem, gdy do niej sięgam.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wspaniała opowieść o tym, jak nasz odruch dobroci potrafi wywrócić nasze życie do góry nogami. Sporo refleksji, bardzo polecam. Mam ogromną ochotę wrócić do pozostałych jego książek, których mam bardzo dużo w domu.</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCtF-lZSaikFynH03ZgI0Fal3i73tCj75tvLlOYY6oFR8w2JxLm31VgzuRPJu8BEOaJT7gNo6rdtZjl7sVQiRgyO4Wqe_srDGdFV0Xv-WnM69kbWyEy_LBFE3QH-QfRTY_wHYnwMGN8Iw/s1600/chleb.jpeg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="502" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCtF-lZSaikFynH03ZgI0Fal3i73tCj75tvLlOYY6oFR8w2JxLm31VgzuRPJu8BEOaJT7gNo6rdtZjl7sVQiRgyO4Wqe_srDGdFV0Xv-WnM69kbWyEy_LBFE3QH-QfRTY_wHYnwMGN8Iw/s320/chleb.jpeg" width="200" /></a></span></div>
<br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><i>"Sobota" I. McEwana</i></b></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">McEwan raczej nie rozczarowuje. W każdej jego powieści czytamy o dramacie człowieka i z ogromnym zainteresowaniem śledzimy, w jaki sposób doszło do tych zdarzeń. Podczas czytania jego książek, mam wrażenie, że się za mną snują. Nawet, gdy nie czytam, są ze mną obecnie. Kilka jego książek mi jeszcze zostało na półce do nadrobienia i cieszę się, że mam je pod ręką (zasługa dużej bibliotek mojej mamy), że mogę je sobie dawkować.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-3354102655809576742017-08-15T18:45:00.000+02:002017-08-15T18:45:33.521+02:00Miłość<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Przeżyłam dwa porody. Miałam wskazanie do cesarskiego cięcia, jednak zdecydowałam się na poród naturalny. Na porodówkę trafiłam z częstymi skurczami i zerowym rozwarciem. Postanowiłam o nie powalczyć. W ciągu 7h udało się uzyskać 10 cm i były już nawet skurcze parte. Były też okrzyki "Poród na czwórce!", zbiegli się ludzie, była przygotowana lampa dla noworodka, słowem: wszystko. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nagle usłyszałam szepty i ktoś pobiegł po lekarza. W ciągu trzech minut odbyło się badanie i krótka rozmowa z lekarzem oraz decyzja o cesarskim cięciu. Najważniejsze było zdrowie i życie dziecka. No i bieg na salę operacyjną. Do dziś mi się w głowie kręci, gdy przypomnę sobie, jak szybko jechałam na łóżku korytarzami. Musieliśmy się wszyscy bardzo spieszyć... </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwObIj1_HCMicd7gY6-PiC9KSq-gh70ikanyX0rrf4G6v2ghSQKTVrCt-7fTVSJXyDV6HaNxQXTVU86r7mjKMeZiOYxFkIzEEAdUka3K31uwsGb4sjBuVrZn-IKO2nJEhdiRH47SyrAkI/s1600/7a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwObIj1_HCMicd7gY6-PiC9KSq-gh70ikanyX0rrf4G6v2ghSQKTVrCt-7fTVSJXyDV6HaNxQXTVU86r7mjKMeZiOYxFkIzEEAdUka3K31uwsGb4sjBuVrZn-IKO2nJEhdiRH47SyrAkI/s320/7a.jpg" width="240" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Gdy usłyszałam płacz dziecka gdzieś w sali obok, pomyślałam, że miło, że ktoś obok mnie też rodzi, w tej samej chwili. Wtedy lekarze i położne zaczęli dopytywać "Kogo mamy?!", ktoś odpowiedział "Chłopca mamy!". Cisza. Spojrzeli na mnie i powtórzyli "Chłopca mamy, gratulujemy pani syna!". Odpowiedziałam natychmiast, naćpana lekami, znieczuleniem i wyczerpana kilkugodzinnym porodem "To nie moje dziecko. Miałam mieć córkę". Cisza, wymienili spojrzenia i dodali "Ma pani syna, urodziła pani chłopca". Odpowiedziałam "Ale sami potwierdzaliście, że dziewczynka". I wtedy zaczęłam się głośno śmiać. Przynieśli mi go, przytulili do policzka i wszystko przestało być ważne poza tym, że urodziłam zdrowe dziecko. Mimo to jeszcze przez kilka dni nie miał imienia, a ja zwracałam się do niego jak do córki. Miała być Janka, po babci, która zmarła w lutym. Postanowiliśmy, że skoro taki z niego żartowniś od urodzenia, dostanie jednak to imię po babci. Został Janek.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1WCXfJJ60zEq_HQY6w0kLUtoJURXT8CMOuEOQL3bh_cBekg2ahEj8J_rfR_YDKYxx3TQKEok2M4kvj2gxd4ALCXJxn5xp65hyphenhyphenzdTjQXytMKhJY7C3Uetah7kUypN-mUduUliNEE1PPm4/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1280" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1WCXfJJ60zEq_HQY6w0kLUtoJURXT8CMOuEOQL3bh_cBekg2ahEj8J_rfR_YDKYxx3TQKEok2M4kvj2gxd4ALCXJxn5xp65hyphenhyphenzdTjQXytMKhJY7C3Uetah7kUypN-mUduUliNEE1PPm4/s320/1.jpg" width="256" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Za nami pierwsze wspólne trzy tygodnie. Dwa tygodnie były absolutnie i bezbłędnie cudowne, ale miałam w pamięci słowa położnej ze szkoły rodzenia. Mówiła o tym, by się nie przyzwyczajać do śpiącego maleństwa w pierwszych dwóch tygodniach, bo dopiero w kolejnym dziecko "ogarnia się" na świecie i zaczyna być bardziej aktywne. I dokładnie tak było. Ale i tak nie narzekam, bo w nocy wstaję co 3-4h, dziecko nie marudzi, nie grymasi, tylko po karmieniu natychmiast zasypia. A ja z nim. W dzień jest bardziej aktywne, ale to dobrze, bo zapewnia nam sen w nocy. Oczywiście wiem, że nie ma co się przyzwyczajać i za wcześnie, by mówić o jakiejś rutynie, ale chwilowo jest naprawdę ok. W tym trzecim tygodniu życia u mnie hormony zaczęły szaleć, więc mam za sobą już kilka kryzysów, ale na szczęście szybko mijają. To już połowa połogu, więc wszystko powinno się zacząć stabilizować. Również emocjonalnie. Nie ukrywam, że taki płacz (na przemian ze szczęścia i z rozdrażnienia) jest dość wykańczający, również dla najbliższego otoczenia, które jednak i tak spisuje się na medal.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjec8n6GgSPDi7rRTNDOFw2jm7Br8YTM94H2lbE4P5pdnfMSnkrPbCchaabHaLhkCKOLYfEr2SPfSVmcK5CY1V3ZcEYVTU3hzE1GFPwVCQTJNuuzRbvDKiiwajMGtqN1TgG5mvUNf0FkOg/s1600/9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjec8n6GgSPDi7rRTNDOFw2jm7Br8YTM94H2lbE4P5pdnfMSnkrPbCchaabHaLhkCKOLYfEr2SPfSVmcK5CY1V3ZcEYVTU3hzE1GFPwVCQTJNuuzRbvDKiiwajMGtqN1TgG5mvUNf0FkOg/s320/9.jpg" width="240" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Przed nami największa przygoda życia, najdłuższy maraton, ten najpiękniejszy. Wiem, że będzie niejedna chwila, gdy poczujemy zmęczenie, ale zapewniam, że jeszcze nigdy nie byliśmy tak szczęśliwi, jak jesteśmy teraz. Jest naprawdę pięknie i magicznie. I to nie do uwierzenia, że ten młody człowiek, mieszanka naszych genów, codziennie się zmienia. Każdego dnia inaczej patrzy i się rusza. Pure magic. A najprzyjemniejsze są oczywiście chwile po karmieniu, jak ta poniżej. Ja czuję się spełniona, a on...napełniony. Oboje jesteśmy szczęśliwi i codziennie, co 3h pielęgnujemy tę szczególną więź między nami. Taką, której nikt inny z nim nie wytworzy. I to dopiero jest magia, prawda?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmtR6nv7FXaWyXTOVHj8144vQydJYmD8xPqmRYXTze-TflS2WvXPTgrqy6qZ5J3alA4NuxhW1n56SEfyAZVtZR9N71fip1tqFJVCFH320SEVtmWe9gOQTovdCAW0-w1PdynGLQCgnukbA/s1600/6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="961" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmtR6nv7FXaWyXTOVHj8144vQydJYmD8xPqmRYXTze-TflS2WvXPTgrqy6qZ5J3alA4NuxhW1n56SEfyAZVtZR9N71fip1tqFJVCFH320SEVtmWe9gOQTovdCAW0-w1PdynGLQCgnukbA/s320/6.jpg" width="192" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-864174517505431112017-08-13T19:37:00.001+02:002017-08-13T19:37:25.443+02:00Co czytałam w kwietniu, maju i czerwcu<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Czytałam mniej w ostatnich miesiącach ciąży, trochę przez historie szpitalne, a trochę przez to, że nagle czas zaczął nam jeszcze bardziej spieprzać. Nie ukrywam też, że jedna z lektur była jak trzy, ale o tym przeczytacie poniżej.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<b><i><br /></i></b>
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Dziewczyna z perłą Tracy Chevalier</b> </span></i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3fBrUEXA4Yw59Xndj0T6fSS2NAMq_yRnVOBCsQciCY_S3dQsm9Fxlozbm-EZI5BmKiZ4Ezd9G6zB3B9CKXBwSZtdg_34t3SHM01u9XZG2mFtd1TBUoVcr15yWyUvQ939eoQUCOYJPK18/s1600/dziewczyna.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="315" data-original-width="220" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3fBrUEXA4Yw59Xndj0T6fSS2NAMq_yRnVOBCsQciCY_S3dQsm9Fxlozbm-EZI5BmKiZ4Ezd9G6zB3B9CKXBwSZtdg_34t3SHM01u9XZG2mFtd1TBUoVcr15yWyUvQ939eoQUCOYJPK18/s1600/dziewczyna.jpg" /></a></span></i></div>
<br />
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Do czytania na raz, chociaż akcja jakaś rozrywkowa i bardzo szybka nie jest, to lektura wciąga. Z chęcią obejrzę film, którego jestem ciekawa, bo w książce tempo jest bardzo mi odpowiadające. </span></span><br />
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></span>
<br />
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Uciekinier Kena Folletta</b></span></i><br />
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></i>
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Drugie podejście do Folletta. Dużo lepiej, choć czuję, że stać go na więcej. Mimo, że do bólu przewidywalna ta książka, to czyta się ją z zapartym tchem i z przyjemnością. </span></span><br />
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>Trzydziestka Mike Gayla</b></i></span></span><br />
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b><br /></b></i></span></span>
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">To w moim przypadku powrót, bo już kiedyś czytałam tę książkę. Byłam wtedy jakieś 10 lat młodsza i bawiła mnie dużo bardziej. Teraz jestem po 30stce i trochę zwietrzały te żarty. Ale można się rozerwać, więc po jakiejś cięższej lekturze, jak nic innego nie będzie pod ręką...</span></span><br />
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>Morderstwo to nic trudnego Agathy Christie</b></i></span></span><br />
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b><br /></b></i></span></span>
<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="text-align: start;">Och, byłam tak blisko tym razem odkrycia mordercy i znowu się nie udało!</span><br style="margin: 0px; padding: 0px; text-align: start;" /><span style="text-align: start;">Dobrze się czytało, choć finał dość przesłodzony, czego bardzo nie lubię. Ale co Christie, to Christie, if you know what I mean :)</span></span><br />
<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="text-align: start;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtvr5y9uwLFM0wL3-ujzdX8CylvIIK-RSM5Gre_3BiyPygzimcA7l6v7CE65qduxWQCOSI3B_Ks9tq6WgCMXZG0VuImrKJVJDysCwLn_K2qSkQxfpDc6slAskPoc5AtxoZAmD6EUwXgtQ/s1600/hygge.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="692" data-original-width="500" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtvr5y9uwLFM0wL3-ujzdX8CylvIIK-RSM5Gre_3BiyPygzimcA7l6v7CE65qduxWQCOSI3B_Ks9tq6WgCMXZG0VuImrKJVJDysCwLn_K2qSkQxfpDc6slAskPoc5AtxoZAmD6EUwXgtQ/s320/hygge.jpg" width="231" /></a></div>
<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="text-align: start;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="text-align: start;"><i><b>Hygge. Klucz do szczęścia Meika Wikinga</b></i></span></span><br />
<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="text-align: start;"><i><br /></i></span></span>
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kilka ciekawostek dotyczących mieszkańców najszczęśliwszego kraju na świecie, czyli Danii. I tyle. Bo jakoś mnie nie przekonał ich klucz do szczęścia. To nic ponad umiejętność radości ze spędzania razem czasu i mnóstwo innych rzeczy, które robię niemal każdego dnia.</span></span><br />
<b><span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Kieszonkowy atlas kobiet Sylwii Chutnik</i></span></span></b><br />
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><br /></i></span></span>
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="text-align: start;">Mimo że smutna opowieść o wykluczonych, to bardzo trudno się od niej oderwać.</span><br style="margin: 0px; padding: 0px; text-align: start;" /><span style="text-align: start;">O tak, chcę więcej Chutnik! Zupełnie nie rozumiem, jak to się stało, że wcześniej jej nie czytałam, choć uwielbiam od tak dawna!</span></span></span><br />
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="text-align: start;"><br /></span></span></span>
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="text-align: start;"><i><b>Samotny dom Agathy Christie</b></i></span></span></span><br />
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="text-align: start;"><i><br /></i></span></span></span>
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nieoczekiwanie zupełnie ta pozycja stała się jedną z moich ulubionych tej autorki. Zakończenie mnie zupełnie zdumiało, wciąż nie udaje mi się rozwiązać zagadki przed obwieszczeniem zakończenia przez Poirot.</span></span><br />
<b><i><span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kapelusz cały w czereśniach Oriany Fallaci</span></span></i></b><br />
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><br /></i></span></span>
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">To właśnie ta książka, o której pisałam na początku. 820 stron sagi rodziny Fallaci, prawie </span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfdTjiKK3ncKdlOVNkrMP0NMYvq98xh0C4hX4FLTs3hjzAlQxOg-lLvLhjSswpOYF5Pms6QONWU1t74jm6g_4iHc8hOSIeYfF_Nnkmzi5cbnnpayL2u5VZiHAYYs2hYdonhLG8yCWGzpA/s1600/fallaci_kapelusz_m_.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1025" data-original-width="709" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfdTjiKK3ncKdlOVNkrMP0NMYvq98xh0C4hX4FLTs3hjzAlQxOg-lLvLhjSswpOYF5Pms6QONWU1t74jm6g_4iHc8hOSIeYfF_Nnkmzi5cbnnpayL2u5VZiHAYYs2hYdonhLG8yCWGzpA/s320/fallaci_kapelusz_m_.jpg" width="221" /></a></span></span></div>
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">żadnych dialogów. Ależ to się czytało! Choć musiałam robić przerwy, nawet i kilkudniowe czasem. Polecam italofilom, bardzo dużo historii Włoch. Ze względu na poglądy nie jestem już taką zagorzałą fanką tej pisarki, jak kiedyś, jednak bardzo cenię jej pióro i cieszę się, że mam jeszcze kilka nieprzeczytanych jej pozycji w zanadrzu. Przepiękna historia, choć jak sama Fallaci przyznała, nie wszystko jest prawdą, część to jej wyobraźnia. Tak czy inaczej autorka poświęciła wiele lat, by to napisać i nie ukrywam, że to się czuje. Czyta się doskonale, bardzo polecam. To jedna z najlepszych książek, które w tym roku przeczytałam.</span></span><br />
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>Cwaniary Sylwii Chutnik</b></i></span></span><br />
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><br /></i></span></span>
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">W bibliotece znalazłam również tę pozycję, więc natychmiast ją wypożyczyłam, by nikt mnie nie uprzedził. Nie zawiodłam się. Dobra rzecz o kobietach, które wymierzają sprawiedliwość w Warszawie. Tej ciemnej, niebezpiecznej, brudnej Warszawie.</span></span><br />
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; text-align: start;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">A już wkrótce napiszę, jak sobie radzimy w trójkę, w zupełnie nowej rzeczywistości. </span></span><br />
<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="text-align: start;"><br /></span></span></div>
majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-80751103041220662932017-06-30T11:33:00.000+02:002017-06-30T11:33:30.895+02:00Gorąco<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">We wtorek zrobiło nam się gorąco. Dzień pełen wrażeń, bo najpierw byłam w mojej pracy (stwierdziłam, że to ostatni moment może być), a potem u lekarza, którego zresztą odwiedzam już co tydzień.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wyszłam od lekarza, który powiedział, że główka jest już bardzo nisko i zaczęły się skurcze. Powtarzaliśmy sobie, że nie ma powodów do paniki, bo są nieregularne i nie nasilają się, a to dwie najważniejsze oznaki, że poród się zaczął, gdy występują skurcze. Były ty skurcze przepowiadające, ale potrzymały nas w niepewności, bo trwały aż 7h! Podbrzusze się uspokoiło tylko dlatego, że (jak co wieczór, bo dzięki temu nie mam skurczy łydek) wymoczyłam nogi w gorącej wodzie, co zrelaksowało całe ciało. Jak długo jednak by trwały, gdybym tego nie zrobiła?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Miałam przedsmak, a mówią, że to nic. Ale było już tak, że trzymałam się ściany z bólu. W każdym razie dreszczyk emocji poczuliśmy i nie ukrywam, że byliśmy bardzo podekscytowani!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wczoraj uczestniczyliśmy w warsztatach z symulacji porodu w naszej szkole rodzenia. Było wszystko poza parciem, rzecz jasna. Jak zwykle okazało się, że oddychanie podczas porodu, które widzimy na filmach, można między bajki włożyć. Bardzo pouczające zajęcia, polecam wszystkim, którzy mają zostać rodzicami. Dużo pracy przede mną, by właściwie oddychać, dlatego ćwiczę już od dziś minimum 2 razy dziennie, by w miarę możliwości nie przedłużać porodu. Im krócej tym lepiej, nie tylko dla mnie, ale i dla dziecka, które nie będzie uwięzione w kanale rodnym, a podczas skurczu jest niedotlenione, więc oddech jest naprawdę istotny!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVBkoilJA_Bx692gpIy24xcoK_kP0wl1hOlvVZePh72jOhelqVvE6Sk1idbPNaBekpt4oSlO7VnMVenYElRTjxKqnaGFjIu7fGhjqJcBmVQFMcaduaJrObENJID1GScP4q2Fo5slfawaY/s1600/36tc.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1281" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVBkoilJA_Bx692gpIy24xcoK_kP0wl1hOlvVZePh72jOhelqVvE6Sk1idbPNaBekpt4oSlO7VnMVenYElRTjxKqnaGFjIu7fGhjqJcBmVQFMcaduaJrObENJID1GScP4q2Fo5slfawaY/s320/36tc.jpg" width="256" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Przy okazji położna mnie podotykała (przyjmowaliśmy różne pozycje w zależności od fazy porodu) i okazało się, ze jestem bardzo spięta i mam rozstęp mięśnia prostego (co jest dość częste i co podejrzewałam), więc dziś idę do fizjoterapeuty, żeby mnie okleił taśmami i rozluźnił. Może uda się jeszcze na jakiś masaż załapać przed porodem. Jak usłyszałam, że z tak spiętym ciałem będę bardzo cierpieć w szpitalu, to mi to wystarczyło... Ale w ostatnim czasie nie przykładałam się już tak do jogi, więc takie są właśnie skutki. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Trudno się na czymś skupić po wtorkowej akcji, uwierzcie. Sprzątam (powoli, by nie urodzić :))), gotuję, staram się czytać, ale głowa już nie ta, naprawdę. Do terminu niecałe 4 tygodnie, ale nie sądzę, bym donosiła. Przepowiadające są najczęściej 2 tyg przed porodem, więc tylko liczymy, że zdążymy się przeprowadzić. Pozostały czas poświęcam ludziom, których dawno nie widziałam, więc w każdym tygodniu mam teraz kilka spotkań. Potem to minie pewnie kilka miesięcy, zanim nas zobaczycie spod sterty pieluch... :) A tak naprawdę, to absolutnie nie potrafimy sobie wyobrazić, jak to będzie wyglądało, ale raczej zupełnie nie znikniemy. Ale któż to wie. Życie zweryfikuje. I dziecko! :)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNc1j2Fu4eAPg5h1ujhhWLKAZ10-nbqIqoTj3-pXdV7v13uIMZmHr3ge7kp67sVghwifdp65_daLXEhsLeEYtv63BUZaKWLEep2bvCe8dmn_aINYDdJtYGvKcwLp1KOhry5xmKYg6HTxM/s1600/IMG_20170630_112508_658.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1281" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNc1j2Fu4eAPg5h1ujhhWLKAZ10-nbqIqoTj3-pXdV7v13uIMZmHr3ge7kp67sVghwifdp65_daLXEhsLeEYtv63BUZaKWLEep2bvCe8dmn_aINYDdJtYGvKcwLp1KOhry5xmKYg6HTxM/s320/IMG_20170630_112508_658.jpg" width="256" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nie mam nawet słynnego syndromu wicia gniazdka, bo wszystko jest w drugim domu, ha! Ale zatrzymałam sobie najpiękniejszy prezent, jaki dostaliśmy w czasie mojej ciąży. Ulubiona książka z dzieciństwa. W dedykacji przyjaciele nam napisali, że to podobno najlepsze do czytania w czasie ciąży i chyba się nie mylili. A jeśli nie zdążę przeczytać, to doczytam już resztę córce, do snu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-29803738303703724722017-06-21T11:56:00.002+02:002017-06-21T11:56:31.226+02:00Lody truskawkowe<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Sezon na truskawki w pełni. Nie jem ich tyle, co zwykle, bo należą do najbardziej pryskanych chemią owoców, poza tym mam czasem od nich uczulenie (szczypiący język), więc obchodzę się smakiem. Ale gdy zobaczyłam przepis na lody u <span style="color: red;"><a href="https://mojewloskieimpresje.blogspot.com/2017/06/lody-z-karmelizowanych-truskawek.html">Bożeny</a></span>, nie zastanawiałam się długo. Mroziłam je w ten sam sposób, co wszystkie lody, które robiłam, tzn co 40-50 minut mieszałam łyżką masę i ponownie wstawiałam do zamrażalnika. Przed podaniem wyciągnijcie lody chwilę wcześniej, bo będą bardzo mocno zmrożone. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiveeyNUF8G2xVkQQOrDF5_yuRAZW0_JrSVTvorRYlumNvy7loqwzyy5okEQuCPYzYURWLrDzpSduHLJtqgQKwbpNaAK0VPPFltNetKctBjmpHXD5Frm4a705GOIS1kTzKNXodgxL7-6_E/s1600/lody.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1350" data-original-width="1080" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiveeyNUF8G2xVkQQOrDF5_yuRAZW0_JrSVTvorRYlumNvy7loqwzyy5okEQuCPYzYURWLrDzpSduHLJtqgQKwbpNaAK0VPPFltNetKctBjmpHXD5Frm4a705GOIS1kTzKNXodgxL7-6_E/s320/lody.jpg" width="256" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Przez cały okres ciąży prawie nie jadłam słodyczy, raczej się nie obżerałam, jadłam mniej, niż przed (wcześniej prowadziłam bardzo aktywny tryb życia, więc to normalne, że teraz potrzebuję mniej kalorii), a i tak dziś waga pokazała +12kg od wagi startowej. Staram się o tym nie myśleć, do tematu wrócę po okresie połogu, na pewno nie wcześniej.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> Do rozwiązania teoretycznie 5 tyg zostało. Teoretycznie, bo nie opuszcza mnie uczucie, że urodzę wcześniej. Szczególnie odczuwam to w gorące dni, jakie ostatnio były. Córka wierci się dużo bardziej, przepowiadające skurcze macicy są też wtedy coraz częstsze i mocniejsze (już nawet brzuch bolał!), ale staram się nie panikować. Choć porodu boję się okrutnie, to z każdym tygodniem uspokajam się bardziej. Po pierwsze to i tak nieuniknione. Po drugie, nie mogę się doczekać naszej pociechy. A po trzecie, tylko spokój nas uratuje.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mam już właściwie wszystko, co niezbędne na pierwsze 2-3 tygodnie. Jestem też spakowana od tygodnia. Właściwie mogłabym już rodzić :) Ale chciałabym dotrwać do przeprowadzki, bo wszystkie rzeczy związane z naszym nowym życiem, są właśnie tam. Także...postaram się jeszcze wytrzymać te 3 tygodnie :)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-4141531363393771582017-05-25T20:24:00.001+02:002017-05-25T20:24:27.667+02:00Tarta botwinkowa<div style="text-align: justify;">
Wczoraj cały dzień czułam się jak pijana, wiedziałam jednak, że to przez zmiany w pogodzie. Zapowiadali deszcz, wiatr i 10 stopni mniej. Wszystko się sprawdziło. Miałam nadzieję, że dzięki temu pośpię w dzień, ale to nie takie proste. W nocy wstaję średnio 4-6 razy, co jest naprawdę bardzo uciążliwe, budzę się dość niewyspana, więc 1-2 drzemki w ciągu dnia raczej krzywdy mi nie robią. Szczególnie, że trwają zwykle 15 minut. Ale najczęściej nie udaje mi się zasnąć nawet na chwilę. Najtrudniejszy okres ciąży przede mną. Ale to już ostatnia prosta, więc damy radę. Na szczęście na ból pleców mam sposoby, na skurcze też jakieś są. Przede wszystkim muszę ćwiczyć - nawet w ciąży jestem skazana na ruch :) Odliczanie trwa, zostało 60 dni. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muszę pić min. 10-12 szklanek wody dziennie, więc nawadniam się bez przerwy, ale żeby trochę od wody odpocząć, zrobiłam sobie wczoraj kompot z rabarbaru. Chciałabym napisać, że jest cudownie orzeźwiający, ale w taki deszczowy dzień zakrawałoby to na ironię... Sączę jednak ten kompot i wyobrażam sobie, że jest tak gorąco jak wczoraj. Trochę przyjemniej się robi. Z utęsknieniem patrzę też na poziomki, które przetrwały zimę na balkonie. Po kwiatkach przyszedł czas na owoce, więc wszystko wskazuje na to, że przed przeprowadzką jeszcze ich trochę zjemy. W nowym miejscu będziemy mieć poziomek z ogrodu aż nadto, ale zawsze cieszą te własne, prawda?<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4_6Tx7Ths8cuAb6jJ6-Fan0CEPGIMXjIEk8N8zcwSeu8tI9Cd91o6iMtu-V_i7dGDGC38zqlmvhgMQ7Tx0a96Hlplp_gMm03yHEfMacIh9HqV71a_5FZ4qstzwWBLjVTUzB8zs3K5d38/s1600/IMG_20170525_200204_329.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1600" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4_6Tx7Ths8cuAb6jJ6-Fan0CEPGIMXjIEk8N8zcwSeu8tI9Cd91o6iMtu-V_i7dGDGC38zqlmvhgMQ7Tx0a96Hlplp_gMm03yHEfMacIh9HqV71a_5FZ4qstzwWBLjVTUzB8zs3K5d38/s320/IMG_20170525_200204_329.jpg" width="320" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie mogę się uwolnić od White Plate ostatnio. Wczoraj na obiad jej <span style="color: red;"><a href="http://whiteplate.com/2010/05/tarta-botwinkowa-ii/">tarta botwinkowa</a></span>, a w międzyczasie upiekłam ekspresowy chleb na drożdżach, który wczoraj opisywała na swoich facebookowych i instagramowych profilach. Liska jest wspaniała, naprawdę. Zawsze mnie uratuje, gdy szukam przepisu na jakieś comfort food.<br />
<br />
<br /></div>
majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-82346949084253181552017-05-22T20:35:00.001+02:002017-05-22T20:35:34.746+02:00Muffiny z borówkami i wiśniami<div style="text-align: justify;">
Ale od Was uciekłam, wiem. </div>
<div style="text-align: justify;">
W kwietniu spędziłam kilka dni w szpitalu, w maju również. I tak trochę postanowiłam zrobić sobie kolejną przerwę w pisaniu. Spokojnie, ciąża wzorowa, zaczynamy powoli odliczanie. Za 2 miesiące powinnam być mamą, bo przenosić nie chcę, a termin mam na 26.07. Możecie więc sobie wyobrazić, co się dzieje teraz w naszych głowach i sercach. Jesteśmy coraz bardziej podekscytowani. Ja mam też coraz większą padaczkę przedporodową. Czy to minie? Ten ogromny strach przed bólem, który, wiem, że jest nieunikniony, ale ja mam naprawdę niespotykanie niski próg bólu i nie wiem doprawdy, jak to przeżyję na tej porodówce. Czujecie już ten mój stresik? Co kilka noc śni mi się, że już mam skurcze, albo wody odchodzą. Staram się jednocześnie za dużo nie denerwować, bo źle wpływa to na dziecko, więc głęboko w takich sytuacjach oddycham, robię jogę albo chwilę medytuję. Tak żeby przeszło to uczucie strachu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nasz tydzień trwa tak naprawdę od poniedziałku do czwartku, potem jedziemy robić remont w naszym przyszłym domu. Tzn technicznie rzecz ujmując, Michał robi, a ja dbam o to, by czasem coś zjadł i pił. W sobotę już malowanie naszej sypialni. W kolejny weekend położy panele i już 1 pokój zrobiony będzie, ten najważniejszy. Bo to w nim będziemy (przynajmniej przez kilka miesięcy) spać w trójkę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3F9VvP2rprkfOPXCPwj7hCxrgrt25qNYlZQ2XSkxzUp6F6i5DlYg1cbFPpHW6gJX2NC6BzDZS0VfxkRCqefvn1h2sdDth9QyFmOT3KQZfe3pCIUUOSKDKHFXWB1AZC2pdI4-phJEkwuc/s1600/IMG_20170522_202900_136.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3F9VvP2rprkfOPXCPwj7hCxrgrt25qNYlZQ2XSkxzUp6F6i5DlYg1cbFPpHW6gJX2NC6BzDZS0VfxkRCqefvn1h2sdDth9QyFmOT3KQZfe3pCIUUOSKDKHFXWB1AZC2pdI4-phJEkwuc/s320/IMG_20170522_202900_136.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I tak nam te weekendy mijają, Michał jest zmęczony, ale nie aż tak, jak się tego spodziewałam. Mimo wszystko, wracając do domu wczoraj wieczorem postanowiłam, że dziś coś dobrego mu przygotuję. <span style="color: red;"><a href="http://whiteplate.com/2017/05/ja-mama/">Muffiny z wiśniami i borówkami</a></span>. Jedyna modyfikacja to taka, że mąka pszenna jest pół na pół z orkiszową. Wyszły cudowne. White Plate nie zawodzi. A i wpis czarujący.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Postaram się bywać tu jednak częściej. Bo od sierpnia to wiecie...nie wiem, kiedy się wygrzebię spod sterty pieluch, kremów do tyłka, śpioszków i innych historii. A na serio, to chyba nie będę miała głowy do internetowych spraw. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-17841102135378836232017-04-14T09:43:00.001+02:002017-04-14T09:45:37.453+02:00Co czytałam w marcu<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Przyznaję, że marzec był bardziej owocny książkowo, niż poprzednie miesiące, ale tak to czasem jest. Poza tym nie ukrywajmy, że część lektur była dość lekka. I takie czasem są potrzebne. Rosnący brzuch przypomina mi też, że mniej więcej od końca lipca nie będę miała tyle czasu i chyba chcę się nacieszyć... :)</span></div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIfCOcWTQs_fRIUL5HQfwFXbgzsxOk1dBeb6W-mbog_2RvPTadLmtVxyg9LrjrQNZumyY_PVuoUCq7qDt6Akemz1HbVjEJreDAcM0yBMKi-Hi5Li7O8EtYqAWH2VxVDIgLT6k9FQVjxtg/s1600/male+zycie.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIfCOcWTQs_fRIUL5HQfwFXbgzsxOk1dBeb6W-mbog_2RvPTadLmtVxyg9LrjrQNZumyY_PVuoUCq7qDt6Akemz1HbVjEJreDAcM0yBMKi-Hi5Li7O8EtYqAWH2VxVDIgLT6k9FQVjxtg/s320/male+zycie.jpg" width="320" /></a></div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>"Małe życie" Hanya Yanagihara</b></i></span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dostałam ją na święta i czekała na siebie, na odpowiednią chwilę. Czytałam różne opinie na jej temat, przeważały pozytywne, ale zdarzały
się też takie, że ktoś się nudził. Serio? Ja się nie mogłam oderwać (a i
tak te 800 stron czytałam 5 dni). Milion emocji: od przerażenia i
wstydu za ludzi, po budującą wiarę w innych, w przyjaźń i miłość. Dawno
żadna książka mnie tak nie sponiewierała emocjonalnie. Absolutnie warto,
bardzo polecam!</span></div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<i style="font-family: arial, helvetica, sans-serif; text-align: center;"><b><br /></b></i><br />
<div style="text-align: justify;">
<i style="font-family: arial, helvetica, sans-serif; text-align: center;"><b><i style="font-family: arial, helvetica, sans-serif; text-align: center;"><b>"Dziarski dziadek. Mój sposób na długowieczność" Antoni Huczyński</b></i></b></i></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Cóż, postawa godna pozazdroszczenia. Chciałabym w wieku ponad 90 lat
spędzać codziennie 2-3 godziny na ćwiczeniach w lesie, morsować i nie
tracić całe życie pogody ducha. Niby nic odkrywczego, ale chyba często
zapominamy, że kluczem do szczęśliwego życia jest właśnie pogoda ducha i
uśmiech.</span></div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrr8vw0IGmj5xGqAGpWBOA5rV5bp9tDiawoBcGuK4eA3UwdbIIiH9ZbBErtxwCWy1PHPJy8vPT68UhjYyvdlIb2FoHaW2pnwm6JPxWoAYcyZeMvbZ_0VvnJswiAFOKmegqK6qc1fjo7g4/s1600/detroit.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrr8vw0IGmj5xGqAGpWBOA5rV5bp9tDiawoBcGuK4eA3UwdbIIiH9ZbBErtxwCWy1PHPJy8vPT68UhjYyvdlIb2FoHaW2pnwm6JPxWoAYcyZeMvbZ_0VvnJswiAFOKmegqK6qc1fjo7g4/s320/detroit.jpg" width="197" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>"Detroit. Sekcja zwłok Ameryki" Charlie Le Duff</b></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Osobisty (czasem zbyt) opis autora upadku (kiedyś) najbogatszego miasta
Ameryki, a teraz najbiedniejszego. Trudno uwierzyć, że kilka dekad
wystarczy, by doprowadzić TAK rozwinięte miasto do ruiny. Po
przeczytaniu książki, znalazłam w internecie filmiki z ulic Detroit.
Szok i niedowierzanie. Bardzo polecam. Jak zresztą wszystkie reportaże wydawnictwa Czarne. Nie zawodzą.</span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif; font-weight: bold;"><br /></span></div>
<b><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /><div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>"Morderstwo na plebanii" Agatha Christie</i></span></b></div>
</span></b><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tradycyjnie nie udało mi się do końca odgadnąć, kto jest winny. Dobre, ale to nie jest najlepsza forma Christie. Myślę, że można sobie odpuścić, jeśli ktoś nie jest fanem tej pisarki.</span></div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<i style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;"><b>"I nie było już nikogo" Agatha Christie</b></i></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Oh sweet lord, bawiłam się wyśmienicie! Niemal każda kolejna kartka
sprawiała, że...tak! od połowy książki wiedziałam, kto jest mordercą!
Oczywiście na końcu okazało się, że racji nie miałam. Jak zawsze. Wciąż
czytam za mało kryminałów, więc tropiciel ze mnie żaden, choć zabawa przy tym jest przednia.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Bardzo polecam, absolutnie nieoczekiwana i w świetnym tempie napisana.</span></div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgp2Ea2grvbQgaJfD9C9NYzx3lGEcJngWdOI7BNZUAJRYiZnTKfQYdogb965Xq1FRn0mkRFYZc4Gb8dzVMJrC-g4TOWr4_UjzCy8f7bMZkigLz0NVJGwlCwWjK4_Swjidvpxx5Lsou6tL4/s1600/funny+girl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgp2Ea2grvbQgaJfD9C9NYzx3lGEcJngWdOI7BNZUAJRYiZnTKfQYdogb965Xq1FRn0mkRFYZc4Gb8dzVMJrC-g4TOWr4_UjzCy8f7bMZkigLz0NVJGwlCwWjK4_Swjidvpxx5Lsou6tL4/s320/funny+girl.jpg" width="209" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<i style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;"><b>"Funny girl" Nick Hornby</b></i></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dobra, momentami zabawna, a czasem gorzka, jednak po Hornbym spodziewałam się czegoś więcej.
Nie śmiałam się tak dużo, jak przy poprzednich jego powieściach. A może
po prostu z niego wyrosłam? Przygodę z nim zaczynałam przy "Wierności w stereo", którą czytałam, gdy byłam jeszcze niepełnoletnia (!).</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>"O sens życia" Antoine de Saint-Exupery</b></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Interesujące. I tyle, ale czytałam na raty, co zwykle oznacza, że muszę od jakiejś książki odpocząć. To po prostu zbiór tekstów z różnych lat. Wypożyczyłam ją w bibliotece z ciekawości, bo zbyt dużo nie czytałam i chyba chciałam coś nadrobić. </span></div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wciąż się zastanawiam nad czytnikiem. Bo czytam sporo, a wracam tylko do części książek. Kupujemy ich coraz mniej, tzn robimy dużo większą selekcję, niż kiedyś. Czytnik daje sporo możliwości, tzn można wziąć niemal nieograniczoną ilość książek, jadąc gdzieś. Wybieram też czcionkę (bo ta potrafi być denerwująca), no i mam przeczucie, że posiadanie tego urządzenia sprawiłoby, że czytałabym więcej po angielsku i włosku z racji słownika, który od razu odsyła do tłumaczenia. Trochę trudniej to wygląda przy klasycznym czytaniu. Ale to jeszcze temat do przemyślenia, bo jestem fanką papieru i trudno mi się uwolnić od myśli, że nie będzie tego zapachu, kartkowania stron, dotykania okładki...</span></div>
<br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> </span>majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-13165971855420034932017-04-12T15:19:00.003+02:002017-04-12T15:19:58.288+02:00No waste<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Nie pamiętam, kiedy to się zaczęło na poważnie. W moim domu rodzinnym zawsze dbaliśmy o to, by nie wyrzucać jedzenia, by nie marnować wody i w ogóle niczego. Nie dlatego, że może się kiedyś przydać. Z szacunku, również dla tych, którzy nie mają tyle jedzenia, którzy muszą codziennie walczyć o wodę. Jakieś ogarnęło mnie zdumienie, gdy w pracy na około 30 zebranych osób tylko DWIE OSOBY poza mną podniosły rękę na pytanie "Kto zakręca wodę, myjąc zęby?"! Było to kilka lat temu i wierzę głęboko, że świadomość zmieniła się na tyle, że teraz większość z nich to robi. Byłam malutkim dzieckiem, gdy zaczęłam to robić i żyłam w przekonaniu, że każdego nauczył takich rzeczy rodzic!</span><br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Ale woda to tylko kropla w morzu. Marnujemy przynajmniej 1/3 żywności i te dane każdego roku wcale nie maleją. Och, jak to boli. Tak ciężko pomyśleć o kimś, kto zarabia połowę lub mniej tego, co my? Czy naprawdę jest jeszcze ktoś, kto nie słyszał o tym, że w każdej szkole, w każdej klasie, jest przynajmniej 1 niedożywione dziecko? Nie działa to na na Waszą wyobraźnię, serio? To może to: w Polsce marnuje się rocznie <b>9 milionów ton żywności</b>. Z tego konsumenci wyrzucają 2 miliony ton. Gdyby to przeliczyć na osobę, kosztuje nas to ok 30-40 zł miesięcznie. Jeśli mieszkasz z partnerem, rocznie wyrzucacie około <b>800zł</b> na śmietnik. Gratulacje. Teraz pomyśl o tych wszystkich głodnych dzieciach. I mówimy teraz tylko o naszym kraju, a co z resztą świata?</span><br />
<br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">U nas wyrzucenie czegoś przeterminowanego to tak okazjonalna i rzadka historia, że nawet nie pamiętam, kiedy coś takiego miało miejsce. Ale wypracowaliśmy to przez ostatnie kilka lat niemal do perfekcji. </span><br />
<br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Robimy zakupy codziennie. Tak, codziennie, a nie raz w tygodniu. Dzięki temu w sklepie Michał (on głównie robi zakupy, bo ma po drodze) spędza codziennie 10-12 minut, co daje 1h w tygodniu. Sorry, nie uwierzę, że sobotnie jednorazowe zakupy zabierają Wam mniej czasu. Kupuje kilka rzeczy (pewnie maksymalnie 4-5 dziennie), dzięki czemu mamy stałą kontrolę nad tym, co jest w lodówce. I to wszystko jest świeże, a to dla nas najważniejsze.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Oczywiście owocami i warzywami zajmuję się ja, ponieważ mamy warzywniak na osiedlu, więc możecie mi do tych zakupów doliczyć około 30 minut tygodniowo :) I kupuję jak samotna staruszka, czyli 2-3 jabłka, 2 cebule, 3 gruszki itd. Nie mamy więc koszyka wypchanego owocami na stole, które leżą i się psują, tylko takie, które odpowiadają naszym potrzebom na najbliższe 2-maksymalnie 3 dni.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Nie robimy zapasów. Zdarza nam się kupić 3 puszki pomidorów, 2 kg kaszy jaglanej, 3 paczki rodzynek czy 5 słoików anchois lub pesto, ale tylko wtedy gdy jest promocja, no i są to rzeczy, które regularnie zjadamy. Ile razy zdarzało Wam się kupić na zapas rzeczy, które znaleźliście na dnie szafy po 2 latach, już dawno przeterminowane? No właśnie.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Ale hasło NO WASTE nie odnosi się jedynie do marnowania żywności. Zastanówcie się nad kosmetykami. Och, pompka już nie działa, więc sięgam po nowy balsam/żel pod prysznic/szampon. Serio? Przetnij opakowanie na pół, jak ja to robię. Gwarantuję Ci, że znajdziesz tam balsam na minimum 2-3 aplikacje jeszcze! Żeby się nie skaleczyć ostrymi krawędziami, trzymam takie opakowanie wysoko na półce lub w worku, który jest w koszyku. Nie otwieram nowego kosmetyku, dopóki dokładnie nie poczuję palcem każdej części dna opakowania. </span><br />
<br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Pomijam już fakt, że w ostatnich miesiącach wyrzuciłam/oddałam wiele kosmetyków. Nie potrzebuję 15 lakierów do paznokci, więc po co mają się zepsuć? Wytypowałam kolory, których używam i zostawiłam 4. Obiecałam sobie nie dublować, bo jest promocja i nie kupować pod wpływem innych impulsów. No i kupuję tylko dobre, drogie lakiery, a nie gromadzę 10 czerwonych, bo była promocja za 6zł. To drugie się nie sprawdza, ale musiałam do tego dojrzeć. </span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZ-RWTI4O26zSNdnbHHdoKjMtIY5WwcPMj7AO-rrhNKH5vdqLObnR7IfTe2r2G_zZgzEoXL8hZZfc1A0q4d3y_ukk04Y_0pxPk6PZTdyfkXZQYQG5r-8TGoaME4UOppLAmLGPlXDXcFPA/s1600/20170314_112219.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZ-RWTI4O26zSNdnbHHdoKjMtIY5WwcPMj7AO-rrhNKH5vdqLObnR7IfTe2r2G_zZgzEoXL8hZZfc1A0q4d3y_ukk04Y_0pxPk6PZTdyfkXZQYQG5r-8TGoaME4UOppLAmLGPlXDXcFPA/s320/20170314_112219.jpg" width="240" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZGRAFoTdjQJldlqcxyJoSvA_kB2lzyF4PEKBK96x-HyDVSKO108vXEDIloOF-kscykuz0hDrn5pReO2DzV75YyTwd1ch1N-D4djUNpm1HZ4i3Bq-M7ncuQOCa6qhjRe5TJVN3_iRVhpc/s1600/20170314_112229.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZGRAFoTdjQJldlqcxyJoSvA_kB2lzyF4PEKBK96x-HyDVSKO108vXEDIloOF-kscykuz0hDrn5pReO2DzV75YyTwd1ch1N-D4djUNpm1HZ4i3Bq-M7ncuQOCa6qhjRe5TJVN3_iRVhpc/s320/20170314_112229.jpg" width="240" /></a></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Dzięki zbliżającej się przeprowadzce oraz nadchodzących narodzinach naszego dziecka, czyścimy wokół siebie przestrzeń. Sprzedajemy książki na allegro (te, do których nie wrócimy), pozbywamy się pamiątek wakacyjnych, do których i tak nigdy nie zaglądamy. ale przede wszystkich pozbyłam się już połowy ubrań. A to jeszcze nie koniec porządków w szafach. Takie podejście, już to widzimy, bardzo przyda się przy dziecku. Nie szalejemy z zakupami, wszystko dokładnie jest przemyślane, przeczytane, sprawdzone, czy faktycznie się przyda. Jeśli czegoś zabraknie, można zawsze dokupić. </span><br />
<br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Jakie Wy macie sposoby na niemarnowanie codziennych, używanych przez Was, artykułów i żywności? Podzielcie się, nauczcie mnie nowych tricków, jakie Wy sami stosujecie.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-40883206152331671652017-04-05T11:46:00.001+02:002017-04-05T11:46:36.192+02:00Odpoczywam<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Przegryzam zupę, w tym tygodniu znowu <a href="http://www.jadlonomia.com/przepisy/krem-z-grochu-z-jablkiem/"><span style="color: red;">krem z grochu i jabłek</span></a> od Jadłonomii. Koniecznie zróbcie, proste, szybkie (nie liczę moczenia grochu), pyszne absolutnie! Ale ostatnie dwa dni na obiad mieliśmy <a href="http://weganon.pl/2016/03/zapiekanka-z-batatami-2.html"><span style="color: red;">tę zapiekankę</span></a>. "Och, jak lasagne", powiedział Michał - wielki fan tej potrawy. Przygotowałam ją z niewielkimi modyfikacjami, to znaczy zamiast przecieru pomidorowego dałam 1,5 puszki pomidorów i 2 łyżeczki przecieru, no i zamiast beszamelu na wierzch wrzuciłam jedną kulkę mozzarelli. Było naprawdę przepyszne! </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie było mnie tu znowu jakiś czas, bo odpoczywałam. Jakkolwiek to brzmi. Nic mi się nie chciało, jakby na przesilenie. Wróciłam nawet do drzemek w ciągu dnia, mimo że w nocy przesypiam 8,5-9h. Ale jestem coraz bardziej zmęczona. Lada dzień wkraczam w III trymestr, czy to jest powód? Bo zmęczenie ma właśnie wtedy dopiero nadejść. No cóż. Oby nie, choć nie ukrywam, że brzuch zaczyna dokuczać. Tak, na pewno Wam się wydaje, że przesadzam i że taki wielki to on nie jest! No owszem, ale macica również się powiększa, a tym samym uciska coraz więcej i coraz mocniej narządy wewnętrzne. Stąd przystanki, gdy wchodzę na II piętro i częste siadanie na ławeczkach podczas spacerów. Trochę jak staruszka się czuję. </span></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjB5k_dkcbmbOhCASw9MYT_4lx_yVcmfrR-A-Kp_mMn1oGJTX5GSe2kMitPNIU3eYhJKWaWD3haVO_C-68-61e2GZ942GCIkKaNuqohqLYZUoyuKoF-2r_gM7mpdp2q9I4LYWIvI3WYdbM/s1600/23tc.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjB5k_dkcbmbOhCASw9MYT_4lx_yVcmfrR-A-Kp_mMn1oGJTX5GSe2kMitPNIU3eYhJKWaWD3haVO_C-68-61e2GZ942GCIkKaNuqohqLYZUoyuKoF-2r_gM7mpdp2q9I4LYWIvI3WYdbM/s320/23tc.jpg" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i>23. tydzień ciąży, +7kg na plusie</i></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nawet ćwiczenia odpuściłam na cały tydzień. Już na szczęście wróciłam - i do prawie dwugodzinnych spacerów w lesie w poszukiwaniu dzięcioła (oj, jak często go spotykam!) i do ćwiczeń, i do jogi, a nawet też do medytacji. Ta ostatnia mi cholernie dobrze robi na głowę w ciąży. Chociaż wciąż nie przekraczam 7 minut (zaczynałam od 5), to wystarczy codzienna regularność, by poczuć tę świeżość umysłu. Serio, spróbujcie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">No to idę dalej odpoczywać. W lesie, a po drodze wstąpię do biblioteki. Muszę mieć jakieś nowe lektury, by nie myśleć o zbliżającym się remoncie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-49988721513055406962017-03-15T21:48:00.000+01:002017-03-15T21:48:32.932+01:00Co czytałam w styczniu i lutym<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Z racji wyjątkowego stanu, mam więcej czasu niż przeciętny człowiek, dlatego też więcej czytam. Postanowiłam więc wrócić do nieco okrojonych wpisów na temat kultury, tzn pisać więcej o tym, co czytam, co oglądamy. Z filmami nie jest tak kolorowo, bo Michał ma sporo pracy (nie tylko w pracy, ale i wieczorami), więc oglądamy mniej, niż w ubiegłym roku, ale na pewno więcej będę pisać o książkach. W środku lata pewnie będzie mnie tu znowu mniej, a jak sobie już ustabilizuję wszystko w związku z dzieckiem, zacznę się pewnie rozglądać za książeczkami z cyklu "To jest auto, a to jest kubek", więc staram się nie tracić czasu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgts4VFjoBJyOuZAoNsaGIh-uE1GkFVcqyiYfFRVAwzCpYSYdh85FbMz1gCUlXoxJBfVCZNyKq0aWYbdau2X0nWVASvoVTxBoHX4DMfqLxMPE98pHtz1abykFfA3i8kNpRraN9Wz3TXdXw/s1600/beks.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgts4VFjoBJyOuZAoNsaGIh-uE1GkFVcqyiYfFRVAwzCpYSYdh85FbMz1gCUlXoxJBfVCZNyKq0aWYbdau2X0nWVASvoVTxBoHX4DMfqLxMPE98pHtz1abykFfA3i8kNpRraN9Wz3TXdXw/s320/beks.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>"Beksińscy. Portret podwójny" Magdaleny Grzebałkowskiej</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Niezwykle przygnębiająca. Choć tak dużo wiedziałam o tej rodzinie, mimo
wszystko książka mnie niejednokrotnie zaskoczyła. Podczas czytania zmarła mi
ukochana babcia, więc wszystko się trochę łączyło z książką, a na pewno z
jej atmosferą. Bardzo odpowiada mi taki rodzaj narracji, przeplatany z
fragmentami listów. Nie miałam pojęcia, że Zdzisław Beksiński tak
pięknie pisał. Przeczytałam po obejrzeniu "Ostatniej rodziny", jednak nie uważam, że kolejność powinna być tutaj zachowana. Fascynujący byli, obaj (żona i matka to inny temat), ale i przerażająco smutni.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>"Katedra Marii Panny w Paryżu" Victora Hugo</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Bardzo wzruszająca powieść, w której poznajemy słynnego Quasimodo
oraz Esmeraldę. Mnogość wątków nie sprawia, że się gubimy, a wprost
przeciwnie: jeszcze bardziej nas wciąga ta opowieść. <br />
Duży plus za naszkicowanie Paryża z XV wieku i jego architektury.<br />
To moje pierwsze spotkanie z Hugo i już wiem, że mam co nadrabiać.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYr0OWwugnBFXd1QbIAHggl1ThWx16OyPYl3C65Xqd7na5K1nrR-NoQO8xs-h5ZpxDNO1IGv6D2KEnLZFjaet0XfYpzu11BLo0TWC_gljUzcLy5I-I0TlNOH69WAQiAE71xWG-xAYiMDs/s1600/bezcenny+miloszewski+zygmunt_6995394.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYr0OWwugnBFXd1QbIAHggl1ThWx16OyPYl3C65Xqd7na5K1nrR-NoQO8xs-h5ZpxDNO1IGv6D2KEnLZFjaet0XfYpzu11BLo0TWC_gljUzcLy5I-I0TlNOH69WAQiAE71xWG-xAYiMDs/s320/bezcenny+miloszewski+zygmunt_6995394.jpg" width="214" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i><br />"Bezcenny" Zygmunta Miłoszewskiego</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Po słynnej trylogii Miłoszewskiego, byłam przekonana, że nic równie
ciekawego spod jego pióra nie wyjdzie. Wstyd mi, że nie chciałam mu dać
szansy, czy też może, że w niego nie uwierzyłam, bo "Bezcenny" pozbawił
mnie butów. Niezwykle barwna historia, sporo ciekawostek historycznych,
ale i z dziedziny malarstwa. Przepadłam na kilka dni zupełnie.<br />
Miłoszewski podobno pisze teraz coś zupełnie innego, a pomysł na powieść jest genialny, więc zacieram ręce i czekam na premierę!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i> "Niewinni" Iana McEwana</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Dobra.<br />
McEwan rzadko zawodzi (chyba? Bo nie czytałam wszystkiego). Tym razem
akcja dzieje się w powojennym Berlinie. Drobiazgowo wszystko opisane,
ale nie mogłam jej dłużej czytać, tzn dawkowałam sobie. Potrzebowałam przerw. Męczyłam się
razem z głównym bohaterem. Może tak miało być? Przede mną jeszcze m.in. słynna "Pokuta"!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>"Działa Nawarony" Alistara MacLeana</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Krótko. Jak to MacLean, dobra szpiegowska proza, momentami czyta się z wypiekami
na twarzy. Na szczęście jeszcze wiele jego pozycji do odkrycia. Jego książki dobre są na lato, bo są lekkie, niezbyt wymagające, ale jednocześnie zwykle przyzwoicie napisane.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjm-3Ekc7pilljDSEJcY-k4ftESp9A9zDJihiW3MFclOhhrP6nFQcsYBqjGYkfLd6ynBdx6dAwmxxoKrnQ8K6sUMdAnU6jELYZf1gNOwWLLUCOnzuQtRRHAyT-2EZkUPCpUNOOrOJ_cS_I/s1600/Tokarczuk_Prowadz_m.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjm-3Ekc7pilljDSEJcY-k4ftESp9A9zDJihiW3MFclOhhrP6nFQcsYBqjGYkfLd6ynBdx6dAwmxxoKrnQ8K6sUMdAnU6jELYZf1gNOwWLLUCOnzuQtRRHAyT-2EZkUPCpUNOOrOJ_cS_I/s320/Tokarczuk_Prowadz_m.jpg" width="198" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>"Prowadź swój pług przez kości umarłych" Olgi Tokarczuk</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Powieść Tokarczuk czekała na mojej półce od świąt 2009 roku. Gdybym tylko wiedziała, jak bardzo mi się spodoba! Ale tak to czasem jest, że z niewyjaśnionych powodów odkładamy pewne decyzje w czasie. Nie ma co nad tym płakać. Do pewnych rzeczy musimy dojrzeć :)<br />
To trochę niemożliwe, by sprawiedliwości stało się zadość, szczególnie
nie w ten sposób, ale...oj, jak bardzo rozumiałam więź głównej bohaterki z
przyrodą. Coś niebywałego. Z jednej strony bardzo chcę zobaczyć "Pokot", który został zrealizowany na podstawie tej opowieści, a z drugiej bardzo się boję. Bo słyszałam różne opinie, przeważają średnie lub słabe. <br />Wracając do książki; bardzo wciąga, chyba najbardziej ze wszystkich Tokarczuk, ale też długo nic jej nie czytałam. Bardzo, bardzo polecam, poruszająca tak, że śniłam o sarnach dwie noce. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhh8rb6ezVWkdsrAr9z5WgdFOuUTdBWBxuKKt3MaLboDfjVYOkPuhLpqS5APys9eCuC3CiGq-UrE0MnUTLMDIsrqa3yUavvTbt4ZgI09T8xbYRHvPq-hrYC_Zdd3H2bmPOJuKCn5kgm-3M/s1600/kim+gordon.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhh8rb6ezVWkdsrAr9z5WgdFOuUTdBWBxuKKt3MaLboDfjVYOkPuhLpqS5APys9eCuC3CiGq-UrE0MnUTLMDIsrqa3yUavvTbt4ZgI09T8xbYRHvPq-hrYC_Zdd3H2bmPOJuKCn5kgm-3M/s1600/kim+gordon.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>"Dziewczyna z zespołu" Kim Gordon</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Duże rozczarowanie. Książka wydaje się być kolejnym projektem Kim
Gordon, który ma za zadanie przede wszystkim strzelić w kolano byłemu
mężowi. Smutne to, żenujące, nie tego się spodziewałam. A końcówka
książki to już w ogóle smutek.<br />
Wcześniej, z tej samej serii, czytałam "Poniedziałkowe dzieci" Patti
Smith, więc rozumiem, że poprzeczka była zawieszona bardzo wysoko, no
ale mimo wszystko Kim Gordon postanowiła w książce po prostu wyliczać
swoje projekty i osoby, które zna. Nie polecam, nie tylko fanom Sonic Youth, bo ci w szczególności nie powinni jej czytać.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Wiem, że wynik nie jest imponujący, jednak luty miałam bardzo trudny psychicznie, poza tym... To nie jest tak, że skoro jestem w ciąży, to leżę i pachnę. Mam sporo różnych zajęć, serio. A przed nami remonty, przeprowadzka, więc w kwietniu i maju to się będzie dopiero działo... Oczywiście będę głównie nadzorować prace, ale i tak to będzie gorący okres. Ale nie chcę za dużo też myśleć o tym, co nas czeka, bo można zwariować. Wystarczy, że obserwuję mój rosnący niemal codziennie brzuch... :)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-59678115248320391432017-03-13T12:42:00.002+01:002017-03-13T12:42:19.922+01:00Chcę i mogę wszystko!<div style="text-align: justify;">
P<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">o udziale w środowym Międzynarodowym Strajku Kobiet, podczas którego krzyczałam z mnóstwem kobiet, że ja też chcę m.in. wyrównania płac, porządnej opieki okołoporodowej, bezpłatnej antykoncepcji, prawa do aborcji i przede wszystkim decydowania o własnym ciele, zjedliśmy pizzę w Bar a Boo. Jak zawsze, był to świetny wybór. Rozmawialiśmy nad ulubionym plackiem z sosem pomidorowym i mozzarellą o tym, jakie to żenujące, że dziś musimy walczyć o coś, co wydaje się oczywistością. Na manifestacji Michał był ze mną, rzecz jasna.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ale później on pojechał do domu, a ja poszłam na spotkanie z cudownymi kobietami. <a href="https://www.facebook.com/groups/802412089827207/"><span style="color: red;">Blimsien</span></a> utworzyła <a href="https://www.facebook.com/groups/802412089827207/"><span style="color: red;">Girl Gang</span></a> na facebooku jakiś czas temu. Z racji, że śledzę tę dziewczynę w internecie od kilku lat, przyklasnęłam pomysłowi i od razu zapisałam się do gangu. Jest to grupa zamknięta, należą do niej tylko kobiety. Łączy nas przede wszystkim solidarności i wiara w to, że razem możemy dużo więcej. Nie zliczę, ile razy gang mi już pomógł, a problemy i pytania, pojawiające się tam każdego dnia, są przeróżnej treści, bo od kosmetyków, jogi, jedzenia, po seks, politykę, zdobywanie wiedzy, pracy, doświadczenia. Od jakiegoś czasu w różnych miastach dziewczyny zaczęły się spotykać. Zrobiłyśmy to i my w Poznaniu, właśnie 8.marca. Przyszło nas kilkanaście. Wróciłam przed 23, ale wyszłyśmy z knajpy z czystej przyzwoitości (większość pracuje od rana), bo siedziałybyśmy tam dużo dłużej. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ta grupa udowadnia, jak bardzo każda z nas jest wartościowa i różnorodna i że łącząc nasze siły, możemy dużo więcej, niż nam się wydaje. Dziewczyny dały mi na tym spotkaniu niesamowitego kopniaka motywacyjnego. Nie tylko nie mogłam zasnąć z wrażeń, ale i od rana zakasałam rękawy i zrobiłam plan na najbliższe długie tygodnie. Plan pracy. Bo w wieku 32 lat nie jest za późno ani na nowe pasje, ani na przebranżowienie się, ani na nic. Przypomniały mi o tym w środę. I od środy każdego dnia pracuję, ucz<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ę się, czytam, odrobinę koryguję mój plan na najbliższ<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">y rok<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">.</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Czuję, że naprawdę mogę wszystko, co tylko mi się zamarzy! Dziewczyny przypomniały mi, że wszystko zale<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ż<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">y od nas. To nie <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">jest jakiś pusty frazes, tak to właśnie działa. Albo pracujesz nad czymś, albo odpuszczasz. Nic samo nie przyjdzie. Ale motywacja to jedno. Po tym spotkani<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">u poczułam się silna. Tego mi na<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">jbardziej brakowało. Siły.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> </span></span></span></span></div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-24252030719391537832017-03-06T14:42:00.001+01:002017-03-06T14:43:21.115+01:00Morning routine<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Oj zaspałam dziś trochę. Chciałam być na nogach przed 8, ale pospałam 40 minut dłużej. Śnił mi się Putin i Pussy Riot (zaczęliśmy oglądać trzeci sezon "House of cards"). Posłuchałam opowieści o Azji Tomka Gorazdowskiego. W trakcie przygotowywania jaglanki miałam powrót do typowych objawów pierwszego trymestru, co ostatnio znowu mi się zdarza. Ale postanowiłam nie poddawać się temu uczuciu bezsilności i szybko wzięłam się w garść.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnU2Y-dh97JKjvfxal8-Ervow6r18-JbdL0oj6zHckEBpAYrWIHSPGvq26GJ8h6lvhlUAAhHQbt-3mdHFhyB5txgOcPuoXdPmM1uV2wbqh_yTzit7kKj1pCdctuYA5Te_JMaDb2Qk5g2U/s1600/IMG_20170301_134309_846.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnU2Y-dh97JKjvfxal8-Ervow6r18-JbdL0oj6zHckEBpAYrWIHSPGvq26GJ8h6lvhlUAAhHQbt-3mdHFhyB5txgOcPuoXdPmM1uV2wbqh_yTzit7kKj1pCdctuYA5Te_JMaDb2Qk5g2U/s320/IMG_20170301_134309_846.jpg" width="320" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zjadłam śniadanie, przeczytałam 50 stron książki, popiłam rumiankiem. Po prysznicu wtarłam w ciało olejek przeciw rozstępom, dałam uspokoić się żołądkowi, który jeszcze był trochę niepewny. Przygotowałam przestrzeń do <a href="https://www.youtube.com/watch?v=vzc21Fn1aYY&index=6&list=PLbJhAuTok9v2cZa_2Z3yoL87jyU-1tPBk&t=5s"><span style="color: red;">jogi </span></a>i zrelaksowałam się cudownie przez te 20 minut.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Następnie korzystając jeszcze ze słońca, poszłam na spacer. Szukałam dzięcioła, nowych pąków i wiewiórek, ale na te ostatnie chyba jeszcze za wcześnie, bo znowu żadnej nie spotkałam. Po powrocie przygotowałam sobie kawę zbożową z mlekiem, poczytałam po włosku i tak zastało mnie południe. Mam nadzieję, że u Was równie interesujące.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Miłego dnia!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-56674984209439245302017-03-02T19:19:00.001+01:002017-03-02T19:19:59.680+01:00Vermont Sourdough - podejście numer dwa!<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Gdy kilka miesięcy temu zabrałam się za Vermonta, <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">jego realiza<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">cja </span></span>szybko podciął<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">a</span> mi skrzydła. Chleb nie wyrósł, jak sobie życzyłam, a następnego dnia był "sklapciały", nadający się tylko do grzankowania, a i tak nie nawet w połowie tak smaczny, jak się spodziewałam. Wiedziałam, że coś zrobiłam źle. Przecież to najsłynniejszy chleb na świecie<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">!</span> Prawdopodobnie winą można obarczyć mąkę. Ale i pewnie moją niecierpl<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">iwość<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, je<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">śli chodzi o czekanie na wyrośnięcie ciasta.</span></span></span> Tym razem przygotowałam się porządnie, no i mój trud został wynagrodzon<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">y.</span> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Potrzebuje czasu, jak każdy dobry chleb. Musi wyrosnąć, nie ma mowy o przeciągach, dorzućmy jeszcze trochę cierpliwości i pamiętanie o składaniu chleba - to bardzo istotne. Przepisów jest w internecie mnóstwo, ja korzystałam z <a href="http://truffle-in-a-rum-chocolate.blogspot.com/2008/10/vermont-sourdough.html"><span style="color: red;">Trufli</span></a>, która mnie nigdy nie zawiodła, a dodatkowo błyskawicznie odpowiadała na pojawiające się co jakiś czas wątpliwośc<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">i, za co jej bardzo dziękuję.</span> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Z podanego przepisu otrzymamy dwa spore bochenki, ja jeden zamroziłam i teraz się nim raczę właśnie. Bo Vermont mrozi się pięknie, nie bójcie się tego!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0LXyxlc-uADhxQtUiwq47hzis4JEoTiyOJ1lIOszBDbBKmCY4ovjIBOKJFnf4YiiOwdR90v92gQhYI1gVlqet7sOw_XcssxLe7TLEoZHgvJALOaN5o2EQDJdLU1YO-7POBYo524Hq4sU/s1600/vermont+sourdough.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0LXyxlc-uADhxQtUiwq47hzis4JEoTiyOJ1lIOszBDbBKmCY4ovjIBOKJFnf4YiiOwdR90v92gQhYI1gVlqet7sOw_XcssxLe7TLEoZHgvJALOaN5o2EQDJdLU1YO-7POBYo524Hq4sU/s1600/vermont+sourdough.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ten wzorek po lewej to moja nieudana próba zrobienia "pięknych" nacięć żyletką. Jak widać, nieudana. Ale zanim przystąpiłam do cięcia drugiego chleba, obejrzałam dokładne instrukcje na youtubie, poczytałam i chyba zrozumiałam, o co chodzi. Mocno, szybko i zdecydowanie. No i się udał<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">o. Ale to i tak nie jest jeszcze to, czego bym sobie życzyła. Wszystko przede mną.</span> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">To już prawie 3 lata, od kiedy sami pieczemy chleb i muszę przyznać, że są coraz lepsze, ale nie tylko dzięki wprawie, obserwacji zakwasu, regularnemu dokarmianiu go, lecz również dzięki cierpliwości, której uczę się niemal każdego dnia. Cierpliwości do wszystkiego, można powiedzieć, że nawet do życia. Wpływ na to miała nie tylko joga, ale chyba przede wszystkim zmiana mojego nastawienia do życia i mniejsze oczekiwania. Przestałam też gdybać tak dużo, wymyślać, zastanawiać się i komplikować sobie życie. Teraz jest idealnie. Wstydzę się tego, że wcześniej chciałam więcej, mocniej, intensywniej. Teraz szukam wrażeń w moim codziennym życiu, więcej nie potrzebuję.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-43055474621372754392017-02-28T18:57:00.002+01:002017-02-28T18:57:34.580+01:00Pączkowy debiut<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Od lat Michał prosił, żebym zrobiła pączki. Co roku odmawiałam, widząc w przepisach "1 litr oleju", a nie chciałam robić pieczonych. Michał z rozrzewnieniem wspomina pączki swojej babci, która w dzieciństwie w ten sposób wszystkim sprawiała radość w okolicach Tłustego Czwartku. Kiedy, jak nie teraz? - pomyślałam.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Jeśli nie macie miksera z hakiem, to przygotujcie się, że zaczynając robić je rano, skończycie późnym popołudniem. Samej fizycznej roboty nie ma bardzo dużo (choć jak to z drożdżowym, trzeba cierpliwości, spokoju i miłości przy wyrabianiu, tu nie ma drogi na skróty), ale trochę się czeka na wyrastanie. No i dobrze mieć drugą parę rąk choćby do nadziewania. Taka pierdoła - nadziewanie, czy sypanie cukrem pudrem, ale wszystko zajmuje trochę czasu. Korzystałam z przepisu niezastąpionej <a href="http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_polska/tlusty_czwartek/paczki_najlepsze/przepis.html"><span style="color: red;">Kwestii Smaku</span></a>. Mój osobisty tester drżał ze szczęścia, więc mogę z całą pewnością powiedzieć, że pączki się udały. </span><br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeunyH4CuhD9aepuJny0PJYs3vZqzPG0zT0avC8RnsUfS1FUcJ4aL4xHuWQRH52Hj5jKHvRlnYeOoGM8hzvsV7q8K84YpnKidrs2JedFoW4EvMG-D56Y5-aAF70PsXcfcWPZykJYql-Ps/s1600/20170223_134907.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeunyH4CuhD9aepuJny0PJYs3vZqzPG0zT0avC8RnsUfS1FUcJ4aL4xHuWQRH52Hj5jKHvRlnYeOoGM8hzvsV7q8K84YpnKidrs2JedFoW4EvMG-D56Y5-aAF70PsXcfcWPZykJYql-Ps/s320/20170223_134907.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">No i umówmy się, że dla dwóch osób 24 pączki to trochę dużo, nawet, jak następnego dnia będą je dojadać. Michał zjadł 8 pierwszego dnia i resztę kolejnego, trochę zawiozłam mamie. Sama zjadłam 4 w czwartek ( i 1 w piątek), czym ustanowiłam swój rekord, ale domowe po prostu nie są takie słodkie, jak te kupne. </span><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6vsD2vFeB-6zRDpLJo3CNAjZVLQHrBNPNpBiPfIcIqOIm7gT10bcTu0_GqZYjqxt-5jlF2rgps0Y_xVh2bQqEa6q8PKm_N8PzizvFGvLQOmWK7aWqK-LMhz216q7GXKdOuntJ8IZSqws/s1600/IMG_20170223_171551_712.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6vsD2vFeB-6zRDpLJo3CNAjZVLQHrBNPNpBiPfIcIqOIm7gT10bcTu0_GqZYjqxt-5jlF2rgps0Y_xVh2bQqEa6q8PKm_N8PzizvFGvLQOmWK7aWqK-LMhz216q7GXKdOuntJ8IZSqws/s320/IMG_20170223_171551_712.jpg" width="320" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Inna sprawa, że w ciąży mam bardzo niską tolerancję na cukier i słodycze, prawie ich nie jem. Właściwie tylko w gościach, a i tak mniej, niż kiedyś. Niesamowite, co te hormony robią, bo zawsze byłam przekonana, że w ciąży przytyję 25kg, objadając się czekoladą. Tymczasem okazało się, że czekolady zjada Michał, bo inaczej się przeterminują, a piekę jeszcze mniej, niż wcześniej (1 raz piekłam ciasto, odkąd jestem w ciąży i 1 raz ciasteczka, które zawiozłam koleżance). Największą ochotę mam na słone i ostre. Typują (po smakach) chłopaka, cóż... wkrótce się przekonamy.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Pozdrawiam Was ciepło, dziękuję, że mimo mojej nikłej aktywności, wciąż zaglądacie i piszecie maile. Bardzo, bardzo to doceniam.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span>
<br />majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-48076575679860202292017-02-20T16:11:00.001+01:002017-02-20T16:11:55.990+01:00Powoli wracam<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Nie jest tak łatwo wrócić do codziennych, wcześniej założonych sobie zajęć. Wspieramy się nawzajem z mamą codziennymi długimi rozmowami telefonicznymi. Bo kontakt osobisty musiałyśmy chwilowo przerwać - ostatnie kilka dni spędziłam w łóżku. Nic przyjemnego: chorować. Ale w ciąży to podwójnie trudne, bo nie mogę brać prawie żadnych leków, więc dłużej zdrowieję. Myślę, że mimo wszystko z korzyścią dla mojego zdrowia, bo polegam tylko i wyłącznie na naturalnych sposobach typu syrop z cebuli, herbata z dziewanny, napar z imbiru itd.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyn3EaoPscQ9ZKfeiuHb3CSPKoouqLJ_J3fU-X5ciD-JhmI2xJJ3V3K0I6MSGuR2QwKjZd1JtZ5m5MFEiYPG2PUxxp9U-m5GOYUXsbZade26YlBZCk5G_cfVmQR4gjgNKdu-n8CJ_fJLI/s1600/IMG_20170215_113207_738.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyn3EaoPscQ9ZKfeiuHb3CSPKoouqLJ_J3fU-X5ciD-JhmI2xJJ3V3K0I6MSGuR2QwKjZd1JtZ5m5MFEiYPG2PUxxp9U-m5GOYUXsbZade26YlBZCk5G_cfVmQR4gjgNKdu-n8CJ_fJLI/s320/IMG_20170215_113207_738.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Zanim zachorowałam, zdążyłam sobie kupić "Italia mi piace!", rozpoczynając tym samym przygodę z tym kwartalnikiem. Dobrzy, pełni pasji ludzie go tworzą, więc mam nadzieję, że pozwoli mi wejść na wyższe obroty z włoskim. Kuleje ostatnio moja nauka, książki, blog, samopoczucie, wszystko. Trochę tłumaczę to hormonami, a trochę wiem, że ja też, mimo odmienionego stanu, muszę przejść proces żałoby. Trudno się na czymś skupić.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Pogoda...
kiedy leżałam w łóżku, smog był minimalny, słońce pięknie świeciło,
zapraszając do spaceru. A dziś, kiedy muszę wyjść z domu, jest
pochmurno, wieje silny wiatr, za chwilę ma się tez rozpadać. Cudownie.
Aura nie pomaga ani trochę.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Ubieram się na tyle szczelnie, by wiatr nie mógł mnie dosięgnąć i ruszam. A Wy tam trzymać kciuki, proszę, bo dziś nerwowo trochę.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-81633152700127356762017-02-06T21:42:00.001+01:002017-02-06T21:42:16.677+01:00Babka<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:RelyOnVML/>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--><br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;}
</style>
<![endif]-->
<br />
<div class="MsoListParagraphCxSpFirst" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUoHt-IB9jSldQsWGSLjP_q_yFeB7YR-svqKMwIxZWZLADic5LI7g1bhv1TfGtyYxvyMbC0lVgxEx_t1D0ov3KsbM02Nx5pxx_Tzn5_R_Rsbez1amdLehzfw3T1sxsIsu30C6W1kAVe-8/s1600/_DSC0382_2448.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUoHt-IB9jSldQsWGSLjP_q_yFeB7YR-svqKMwIxZWZLADic5LI7g1bhv1TfGtyYxvyMbC0lVgxEx_t1D0ov3KsbM02Nx5pxx_Tzn5_R_Rsbez1amdLehzfw3T1sxsIsu30C6W1kAVe-8/s320/_DSC0382_2448.jpg" width="213" /></a></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpFirst" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpFirst" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpFirst" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpFirst" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Babka, tak na nią mówiliśmy. To zdjęcie
Michał nam zrobił 4 lata temu pod Multikinem, Babcia ma na nim 70 (!) lat. Z
okazji urodzin za brałam ją na nowego Woody Allena, lubiła. Nie było problemów,
że z napisami. Babcia w ogóle nie robiła problemów z niczym. Jadła moje humusy,
nie interesowało jej, że ktoś ma taką i owaką orientację seksualną, czy<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>o innych różnicach nie wspomnę. Nieba by
wszystkim przychyliła, dosłownie. Wkurzała ją tylko niesprawiedliwość, bolało
cierpienie bliskich, irytowało maksymalnie wszystko, co robi PIS. Kiedy wygrali
wybory w 2005 roku, głęboko schowała wszystkie berety moherowe, które tak
kochała, ale bała się, że ktoś pomyśli, że na nich głosowała. </span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpFirst" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Była pierwszą osobą, do której zadzwoniłam
w wieku 18 lat, gdy zrobiłam dready. Z nią w ogóle można było porozmawiać o seksie, o wszystkim. Była bardzo nowoczesną babcią.</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Wszyscy ją kochali, nie sposób było
inaczej. O Michale mówiła „mój wnuk”, a i on się bardzo do niej przywiązał. Po
śmierci mojego ojca jej pomoc była nieoceniona, byliśmy u mamy i u niej w
ostatnich 3 latach co 2 tygodnie na weekend, więc kontakt był bardzo częsty.
Była bardzo nietypową starszą panią, bo nie tylko względnie zdrową, w świetnej
kondycji, ale i nie narzekała, tylko dużo się śmiała; miała ogromny apetyt,
czego nie zdradzała jej figura, no i szła spać ok. 23-24, wstawała ok. 9,
a<span style="mso-spacerun: yes;"> i </span>jeszcze popołudniu miała drzemkę
2-godzinną. Podobno starsi ludzie nie mają apetytu i mało śpią…</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"> </span></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>W
piątek wieczorem, gdy przyjechaliśmy, żartowaliśmy z jej rozwlekłych
wypowiedzi. Śmiała się tak bardzo, że wycierała sobie łzy. Sekundę później
umarła na naszych oczach, bez żadnej zapowiedzi. W pełni śmiechu i szczęścia.
Kilka minut przed 22, nie zdążyła na ukochane<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>„Szkło kontaktowe”.</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Jest
nam wszystkim tak cholernie ciężko. Bo to naprawdę była babcia jedna na milion.
Cieszę się, że zdążyła obejrzeć mój brzuch, była bardzo szczęśliwa, że będziemy
rodzicami. Szkoda, ze nie doczekała tego dzieciątka.</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Staram się dużo nie płakać, bo migrena nie
odpuszcza, szczególnie od soboty. A od płaczu boli jeszcze bardziej. I podbrzusze też, ale byłam dziś u lekarza, jest wszystko w porządku.</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Tak bardzo nam się chce śmiać z planów, które
mieliśmy na najbliższe 2-3 lata. Tak jakby nagła śmierć taty 3 lata temu
niczego mnie nie nauczyła. Planować to sobie można. Nie ma raczej innego
wyjścia i musimy opuścić nasze mieszkanie w Poznaniu i wrócić do mojego domu
rodzinnego, do mamy. Ale to nie jest jakiś dramat, mamy z nią super kontakt. Po
prostu nie lubię zmian i muszę się przestawić. Damy sobie z tym radę. Mama jest
teraz najważniejsza. Trzy lata temu musiałam się szybko pozbierać po śmierci ojca, z którym byłam blisko, dla mamy. Teraz muszę się otrząsnąć po stracie ukochanej babci, z którą byłam bardzo zżyta, bo jestem w ciąży. Chyba nigdy nie będą mogła mieć normalnej żałoby, ale może to lepiej.</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Nie traćcie czasu, odwiedzajcie się, rozmawiajcie ze sobą, nie obrażajcie się na siebie. Bądźcie dla siebie dobrze, mówcie o swoich uczuciach - również tych złych. </span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Babcia była w świetnej formie psychicznej i fizycznej, biegała z grabiami po ogrodzie. Nikt by nie przypuszczał, że tak szybko nas zostawi. A tata? Raz w życiu słyszałam, jak kaszlał. Biegał maratony, morsował co tydzień, był kulturystą, miał końskie zdrowie. To już druga taka bardzo nagła śmierć w mojej rodzinie. Zaczęliśmy żyć po jego stracie wszyscy, przestaliśmy zajmować się pierdołami. Nie warto.</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="text-align: justify;">
<br /></div>
majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-67045750356706000172017-02-02T19:37:00.004+01:002017-02-02T19:37:55.560+01:00Burrito w 15 minut!<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">....A nawet krócej, jeśli masz gotowe placki. My je robimy zawsze sami, więc ich wyrabianiem zajmuje się Michał, a ja w tym czasie robię pozostałe rzeczy. W 5 minut tez można, jak mamy kilka rzeczy już przygotowanych, ale po co się tak spieszyć w kuchni, jak koledzy z Happy Pear? Są wspaniali, tylko spójrzcie. Często nas inspirują do kolejnych testów nowych obiadów. Przepis jest pod filmikiem, linkuję <a href="https://thehappypear.ie/recipe/5min-vegan-burrito/"><span style="color: red;">TU</span></a>.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Edit: my robimy zawsze 4 placki, więc kuskusu dałabym połowę, pomidorków ok 200 g, kukurydzy i czarnej fasoli też, jednak co zostało, wykorzystałam następnego dnia do sałaty na drugie śniadanie, bo przecież niczego nie wyrzucamy, to jasne! </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Z innych zmian: limonkę miałam tylko jedną, więc podzieliłam na całość, sos z tamaryndowca zastąpiłam sosem sojowym. Jest pikantnie (chili dałam oczywiście 2-3 cm, większej ilości bym nie zjadła, bo lubię ostro, ale tylko trochę), ale pysznie! Zaskakujące, że tak niewiele soli jest w całym daniu - pozwoliłam sobie trochę posolić pomidorki, bo o tej porze roku nie są one tak słodkie, jak powinny, ale to wszystko. I niczego nie dosalaliśmy! Jest tu sporo kuminu i świeżej kolendry, myślę, że to "zrobiło robotę".</span><br />
<br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Nadszedł ten najtrudniejszy dla nas czas w roku, do połowy stycznia, przez luty i mniej więcej połowę marca jest naprawdę bieda z owocami i warzywami. Główka sałaty masłowej kosztuje 5zł i zastanawiam się, w jakich warunkach rosła, bym mogła ją jeść w lutym... Więcej jem jarmużu teraz, jakiś smaczniejszy mi się wydaje, żeby nie powiedzieć, że ma jakiś smak, w odróżnieniu od ogórków i pomidorów. I oczywiście teraz królują warzywa korzeniowe, m.in. buraki. Bo coś jeść trzeba, a osobiście jestem wielką fanką buraków, więc w to mi graj! Wysiałam ostatnio rzeżuchę, ale pierwszy raz nie wzeszła... Ktoś ma pomysł, co zrobiłam źle? Może musi być jednak trochę cieplej? (stała na parapecie)</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Czas ucieka nieubłaganie. Myślałam, że choć trochę będzie się dłużyć, gdy jestem w domu, ale codziennie jest tak dużo do zrobienia, że często się nie wyrabiam ze wszystkim, co sobie zakładam! Nie leniuchuję, o nie, szczególnie, że zaczął mi dokuczać ból pleców, więc ćwiczę, sprzątam, ruszam się, by ten ból rozejść. Zauważyłam, że jak dłużej posiedzę, to boli, więc jestem skazana na spacery. Tylko od tygodnia jestem zamknięta w domu, bo jest taki smog, że od mojego osobistego sierżanta mam zakaz wychodzenia. Ma rację, skubany. Powietrze jest takie, że równa się z tym, jakbym sama paliła papierosy, a dodatkowo mam astmę, no i pod moją piersią bije już drugie serce, więc lepiej nie ryzykować. </span><br />
<br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Jeśli nie jesteście pewni, jaki jest stan powietrza, a nie musicie codziennie wychodzić z domu, zainstalujcie sobie aplikację w telefonie, taką antysmogową. Bardzo przydatna rzecz. Korzystamy z niej kilka razy dziennie.</span><br />
<br />
<br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Zostawiam Was z Jacko, wracam do książki i jogowego relaksu na noc. Miłości! </span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/DwBpB1Ok6JA/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/DwBpB1Ok6JA?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<br />
<br />
<br />
<br /></div>
majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-72942412864483725282017-01-29T14:05:00.000+01:002017-01-29T14:05:00.360+01:00Dzielimy się szczęściem<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">W tym tygodniu minęło nam 10 lat razem. Za sukces uważam zero separacji czy odpoczynku od siebie, choć były już takie momenty, że niewiele brakowało... Ale przetrwaliśmy to, utwierdzając się tylko w przekonaniu, że jesteśmy dla siebie. Książki, filmy, światopogląd, kuchnia, zainteresowania - dzielimy razem. Ale jest i tak sporo różnic między nami, które jednak przezwyciężamy, jesteśmy przyjaciółmi i nigdy nie będziemy idealni dla siebie, czytający sobie zawsze w myślach. Ale nie o tym chciałam dziś pisać. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhV_Tp_8SbO7MFd_tDjskmRgKz6CpK19CBuoPegW5t7lrgJ8Laf357Abn1ja3nT4Ye2qjNg0MOswlone9jq40neVRs7sBIfc0WTbBbowpiT7mzJPn9vdNjlksxZ5HrUzsN182owNEsqIfo/s1600/13-14+tydz2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="192" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhV_Tp_8SbO7MFd_tDjskmRgKz6CpK19CBuoPegW5t7lrgJ8Laf357Abn1ja3nT4Ye2qjNg0MOswlone9jq40neVRs7sBIfc0WTbBbowpiT7mzJPn9vdNjlksxZ5HrUzsN182owNEsqIfo/s320/13-14+tydz2.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Nowy człowiek w drodze. Kiedy będziemy zajadać się truskawkami i czereśniami, powinien się urodzić, w samym środku gorącego lata. Nie możemy się już doczekać, jednocześnie jesteśmy odrobinę stremowani, czy podołamy nowej roli. Nie chodzi tu o zmianę naszego życia, bo umówmy się, że nic już nie będzie takie samo, a pierwsze lata będą dużo trudniejsze, niż się spodziewamy. Ale zostaniemy rodzicami, a to ogromna odpowiedzialność. Dużo o tym rozmawiamy, uspokajając się nawzajem. Musi być dobrze. Ale ta myśl, że tak dużo zależy od nas, wcale nie daje nam poczucia władzy, tylko trochę przeraża.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPHNt3dOSaN0b1RvQ6IMd7iaroUYHAe6j9L9F33l3EKBQYmSAn2JQ2HMB6TGcPQ6N8vRq75fdn84xn08BSlxeggQR0F_Yt4eGxeSaGBJbZsKhcvHjFuYA1UDhyFgHTEwlCJmNfig3DR40/s1600/13-14+tydz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="192" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPHNt3dOSaN0b1RvQ6IMd7iaroUYHAe6j9L9F33l3EKBQYmSAn2JQ2HMB6TGcPQ6N8vRq75fdn84xn08BSlxeggQR0F_Yt4eGxeSaGBJbZsKhcvHjFuYA1UDhyFgHTEwlCJmNfig3DR40/s320/13-14+tydz.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Staram się dużo odpoczywać, czytać, nie marnować czasu, ale nie przemęczać się, bo wydolność spadła mi okrutnie. Będę pewnie więcej pisać teraz o ciąży, bo trudno ukryć, że to temat przewodni naszego życia w tej chwili, ale postaram się Was nie zanudzać jedynie tym tematem. Pozdrawiam serdecznie z 15.tygodnia ciąży i uciekam jeść coś dobrego, zdrowego, sycącego... :) </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZoUIBy8jM3sGQIIcPI2yhYszDXHhe1tTKsXuTmxvrR0TDj40EfCb3-zjaFsgnM0JnyOSnFNwcpMphU75geOuFmmFZJPLkJbQwNIN5_FiFbmPc3z6C2BYBCCPrWbdymjgWgRRd-WtKDdc/s1600/IMG_20170117_193514.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZoUIBy8jM3sGQIIcPI2yhYszDXHhe1tTKsXuTmxvrR0TDj40EfCb3-zjaFsgnM0JnyOSnFNwcpMphU75geOuFmmFZJPLkJbQwNIN5_FiFbmPc3z6C2BYBCCPrWbdymjgWgRRd-WtKDdc/s320/IMG_20170117_193514.jpg" width="255" /></a></td></tr>
<tr align="justify"><td class="tr-caption"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>Ostatnio to moja ulubiona wariacja śniadaniowa - rozgniecione awokado </i></span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"> </span></div>
majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6833794924566459948.post-88427330617706082002017-01-23T10:39:00.001+01:002017-01-23T10:39:32.819+01:00Chleb żytnio- gryczany z melasą i kminkiem, od Trufli<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Mam trochę więcej czasu ostatnio, niż przeciętny człowiek, więc zaczynam kombinować. Z chlebem też. Oj, najlepiej uczyć się chleba i bułek od Trufli, mówię Wam. Ta dziewczyna to złoto. I od niej właśnie jest przepis na <a href="http://truffle-in-a-rum-chocolate.blogspot.com/2016/04/chleb-zytnio-gryczany-z-melasa-i.html"><span style="color: red;">chleb żytnio-gryczany</span></a>. Bajka. I z dżemem i z hummusem z soczewicy (też jej autorstwa, zresztą, poszukajcie u niej na blogu), oczywiście wcześniej musi być kawałek dobrego masła. Ja w ogóle lubię masło (niestety), ale odkąd robię chleb, to zupełnie zwariowałam na jego punkcie, bo nie wiem, czy jest coś lepszego od ciepłego jeszcze, parującego chleba, dopiero wyjętego z Waszego piekarnika z grubą warstwą masła... Aj! </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Jest trochę ciężki w smaku, ale lubię takie. No i ta skórka! Cudownie chrupiąca, naprawdę cudownie! Te dwa bochenki zniknęły błyskawicznie u nas, oboje sobie równo wydzielaliśmy, co może tylko oznaczać, że szybko do niego wrócimy.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEis6F08Bj8KUOWtDIYMuUYYg0-tDu2W3lAdze9dW6YtXFiE3CSWcTEn-gTdY9MXnLF4qtjEJ3eS7p6ozaNJJ4yYBexeyXzcPBiefTY207-8F2hN5_pHj6UWPqlzOzPPaUswWVr2F2D8kws/s1600/IMG_20170120_101752.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEis6F08Bj8KUOWtDIYMuUYYg0-tDu2W3lAdze9dW6YtXFiE3CSWcTEn-gTdY9MXnLF4qtjEJ3eS7p6ozaNJJ4yYBexeyXzcPBiefTY207-8F2hN5_pHj6UWPqlzOzPPaUswWVr2F2D8kws/s320/IMG_20170120_101752.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Przygotowanie tego chleba jest dziecinnie proste, zresztą Trufla pięknie i czytelnie wszystko tłumaczy. Wkrótce zabieram się za jej kolejne bochenki, nie mogę się już doczekać! Ale dziś lub jutro chciałabym zrobić bułki według jej receptur. Muszę tylko zaopatrzyć się w żyletkę, żeby nacięcia były choć zbliżone, bo tak idealnie, jak u niej, to chyba nigdy nie będą...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Piękne słońce dziś, więc uciekam za chwilę do lasu na godzinkę! </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Życzę Wam dużo słońca i miłości w tym tygodniu :)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Zostawiam Was z Lapsley, do której się w końcu przekonałam. Przesłuchajcie tę płytę, jest dostępna na Spotify. Dla mnie najlepszy chyba jest utwór numer 1, ale zostawiam Was z tzw hiciorem, który jest jednocześnie ukłonem w stronę <a href="http://joannastudio.blogspot.com/"><span style="color: red;">koleżanki</span></a> z południa Polski. To dzięki niej dałam Lapsley drugą szansę.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/Kn5LXZv11ww/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/Kn5LXZv11ww?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
majkaballyhttp://www.blogger.com/profile/13744304235172276906noreply@blogger.com2