A
dziś było tak pięknie rano, tak słonecznie, że nie mogliśmy się
powstrzymać. Tata był morsem: to raz. A dwa: zawsze chciałam spróbować.
Wytrzymaliśmy po 30 sekund, po powrocie z balkonu czekał ręcznik, ciepłe skarpetki i herbata z imbiru.
Nie było tak łatwo, jak wygląda: ból, ból, ból, ale największy ból był, jak weszliśmy do mieszkania właśnie.
Będziemy stosować częściej, o ile pogoda pozwoli ;)
Ale nieruchomo trzeba stać?
OdpowiedzUsuńnieee, ja właśnie zrobiłam ten błąd i dlatego trudniej zniosłam te 30 sekund, a Michał od początku dużo dreptał po całym balkonie.
UsuńSiete bravi :-) Takie hartowanie organizmu musi wyjść na zdrowie, czego Wam serdecznie życzę, należy być jednak bardzo ostrożnym, moje eksperymentowanie z niskimi temperaturami spowodowało, że wysiadło mi na kilka tygodni kolano :-) ale nie żałuję, bo było to doświadczenie, które mocno zapamiętałam.
OdpowiedzUsuń