poniedziałek, 14 grudnia 2015

Listopad kulturalnie


Listopad upłynął nam na świetnych filmach, doskonałym serialu i było też sporo czytania. Jak to zwykle w listopadzie. Mamy połowę grudnia i już wiem, że nie będzie to tak dobry miesiąc pod względem kulturalnym, ale na wszystko jest czas - uczę się tej równowagi w przyrodzie. Słucham siebie i robię, czytam, słucham, oglądam, gotuję to, na co mam aktualnie ochotę i siłę.

Poniżej krótkie podsumowanie:



KINO/FILMY

"Powrót do przyszłości" (1985)



Chyba nigdy wcześniej nie widziałam tego od początku do końca, a to jeden z ukochanych filmów z dzieciństwa Michała. Zajebisty, no przecież! Bawiłam się doskonale. Nie będę pisała, jak bardzo polecam, w końcu każdy z Was widział go kilka razy...

 

"Birdman" (2014)




Mistrzowski Michael Keaton i świetny jak zawsze Edward Norton w filmie, który opowiada o zapomnianym wielkim aktorze, który niegdyś grał superbohatera. Obecnie usiłuje udowodnić sobie i innym, że potrafi zrobić coś ważnego, coś istotnego. Postanawia wyreżyserować sztukę. Film gadany, ale nie nudny, jednak nie wybierajcie go, gdy jesteście zmęczeni. Doskonała realizacja, jestem pod wrażeniem.



"Sugarman" (2013)


Wciąż trudno nam wszystkim uwierzyć w to, że ta historia wydarzyła się naprawdę. Dokument o muzyku, który trafił na złych i chciwych ludzi. A on sam... Wzór do naśladowania. Jest ponad to wszystko, nierealnie skromny i przyziemny, jednocześnie zdolny, inteligentny i pogodzony całkowicie z losem. Myślałam, że tacy ludzie, jak on, są tylko w filmach, naprawdę. Koniecznie do obejrzenia. Muzyka - miód! Porównania do Boba Dylana nie są przesadzone, uważam.



SERIALE

"Homeland", sezon IV


Cóż, Homeland miał lepsze i gorsze momenty, ta seria należy do doskonałych. Nie da się oglądać po jednym odcinku. Trudno wytrzymać do kolejnej serii.



KSIĄŻKI


"Czarne psy", Ian MacEwan
Tak łatwo przegapić moment, w którym zaczynamy się od siebie oddalać...
McEwan pisze treściwie, konkretnie, nie wdając się w szczegółowe opisy krajobrazu, a skupiając na relacjach. Bardzo dobra pozycja.


"Makbet", William Szekspir
Rewelacyjna, czyta się z wypiekami na twarzy. Przejechałam niejeden przystanek, ponieważ czytałam ją w tramwaju, w drodze do pracy.
Podobała mi się w czasach licealnych i podoba się nadal. Szekspir jest wspaniały! 



"Tajemnica Brokeback Mountain", Annie Proulx
Przepiękna opowieść o miłości. Warto wrócić, po raz kolejny. Za trzecim razem równie mocno szarpie serce. 




"Z szynką, raz!", Charles Bukowski
O tym, jak trudno dojrzewać, gdy wokół masz samych idiotów, ojca, którego nienawidzisz (z wzajemnością) i matkę, która Cię nie rozumie. I w takim środowisku masz robić wszystko, by podążać własną drogą i pozostać sobą. I nie dać się. Na trzeźwo ciężko.




Nawet zdjęć dużo mniej robiłam w tym miesiącu. Listopad nigdy nie był dobry dla mnie, zawsze miałam wtedy największe załamania i doły. Nie cierpię tego miesiąca, jest ciemny, długi i szary. Dlatego najchętniej zaszywam się wtedy z książką w łóżku.



2 komentarze:

  1. Ty na listopad narzekasz, a on taki szczodry dla Ciebie, nowe przeczytane książki, obejrzane filmy i ciasto upieczone:-) Serial "Homeland" u mnie ciągle w planach do obejrzenia, wymieniane filmy widziałam. Książkę Charlesa Bukowskiego chętnie bym przeczytała. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. ...bo zawsze wymagam od siebie więcej :)
    Polecam i Homeland i Bukowskiego!

    OdpowiedzUsuń