Czasem masz taki dzień, że zjadłbyś coś do kawy? Ale znowu czekolada? Znowu batonik? Cukierek? Kupne ciasto? Lubię mieć coś słodkiego pod ręką, ale od miesiąca stawiam na własne wypieki. Tzn poza tym, co sama wytworzę, unikam słodkiego. Ciasteczka dyniowe są puszyste, mięciutkie, pulchne, takie cosy. Przyznaję, że ich największą zalet są kawałeczki czekolady...
A że sezon dyniowy malutkimi kroczkami zbliża się ku końcowi, więc dyni u mnie pełno. Robię zapasy, a co zostanie, np z upieczonej, to przerabiam na pankejki, albo na ciasteczka. Bo puree dyniowe doskonale zastępuje jajko. Sprawdzone wielokrotnie.
Kolejny kulinarny post wcale nie oznacza, że nic u mnie ciekawego. Gotowaniem zagłuszam milion rzeczy. Bo czas spędzany w kuchni nie tylko daje radość, ale i zapomnienie. A jeśli później mogę zjeść ciasteczko do porannej kawy, to serce przestaje szaleńczo bić. Też tak macie?
CIASTECZKA DYNIOWE Z CZEKOLADĄ
z przepisu Jadłonomii
Składniki na około 20 ciasteczek
Suche składniki:
- 1 szklanka mąki orkiszowej (można dać pszenną pełnoziarnistą)
- 1/2 szklanki mąki pszennej
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1/2 łyżeczki imbiru
- 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
- 1/2 łyżeczki sody
- 1/2 łyżeczki soli
Mokre składniki:
- 3/4 szklanki purée z dyni
- 1/4 szklanki delikatnego oleju
- 1/2 szklanki cukru trzcinowego
- oraz 1/2 tabliczki gorzkiej czekolady, drobno posiekanej
- Piekarnik rozgrzać do 180 stopni. W dużej misce połączyć suche składniki, w mniejszej wymieszać przy pomocy miksera olej razem z cukrem. Następnie dodać dyniowe purée i wszystko ponownie zmiksować.
- Powoli dodawać mokre składniki do suchych, mieszając wszystko szpatułą lub drewnianą łyżką. Mieszać krótko, kiedy tylko składniki się połączą dodać czekoladę i delikatnie wmieszać ją w ciasto.
- Przy pomocy łyżki nakładać na dużą blachę wyłożoną papierem do pieczenia kleksy, świetnie sprawdza się tu łyżka do lodów. Kiedy całe ciasto będzie wyłożone wsunąć ciastka do piekarnika i piec 12 - 14 minut. Najlepiej smakują jeszcze ciepłe tego samego dnia, dobrze jest zjeść je w ciągu dwóch dni od upieczenia.
Są bardzo dobre, więc zjedzenie ich w ciągu 2 dni nie stanowiło dla naszej dwójki problemu...
Ale wiecie, jak to jest z ciasteczkami: takie malutkie,to nawet jak zjem trzy, to się nie liczy. A że malutkie nie wyszły, to co poradzę...?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz