wtorek, 3 listopada 2015

CocoRosie koją

Milion rzeczy robię, ale na ten zaległy milion wciąż brakuje czasu.
Ale protestuję przeciwko własnemu narzekaniu :), bo nie jest najgorzej, ogarniam tę jesień bardzo powoli, ale kolejne rzeczy z "to do list" odhaczam. Nie w tak zawrotnym tempie, jakbym chciała, ale postęp jest zauważalny.

Działam, planuję, ulepszam, pracuję. Aż mam rumieńce, a to zdrowy objaw podobno. Opowiem kiedyś. Ale jeszcze długo nie.

Gdybym jeszcze się nauczyła, by nie nabierać się na pustych, głupich, przekupnych ludzi. I nie dać się oszukiwać. Kilka kopniaków to, jak widać, za mało. Obiecuję sobie po raz tysięczny, że więcej się nie nabiorę. Że więcej czasu dla nich nie stracę, bo nie są go warci. Mnie również.

Nałogowo słucham siostrzyczek, każdej jesieni. Nie powinno tak być, ale właśnie jesienią "wchodzą" najlepiej, gdy nie powinno nas nic więcej dołować, to jeszcze rozdzierającą serce muzyką się dobijamy. Ale one przecież nie są na lato, no przyznajcie sami? 











I'll always be by your side
Even when you're down and out
I'll always be by your side
Even when you're down and out
I just wanted to be your housewife
All i wanted was to be your housewife 



2 komentarze:

  1. hi, teraz nie mam jak sprawdzić i potwierdzić albo poprawić przepisu. Jeżeli coś pokręciłam i jest źle napisany, to po pierwsze przepraszam, po drugie podaj proszę adres do wysyłki bo chciałabym wysłać niepodziankę przeprosinową bo sama nie cierpię błędnych przepisów, a jak pokręciłam o jedno zero to bardzo mi przykro. Odezwę się w poniedziałek :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. hmmmm, muzyka dla wtajemniczonych, pierwszy kawałek lepszy, dźwięki nakładane, jeden na drugi, jakby ze starych płyt winylowych, takie miałam wrażenie, drugi bardzo popłynięty z orientalnym brzmieniem.

    OdpowiedzUsuń