Słoiczek szczawiu już prawie się przeterminował, więc na szybko ugotowałam zupę. Wrzuciłam 2 ziemniaki, pokrojone w kostkę i doprawiłam. W zupach najbardziej lubię, że są na 2 dni. I słoik zawsze do pracy zabieram, co robi tak dobrze w środku dnia. Tak domowo.
Ale w niedzielę, poprzednią, zrobiłam ponownie babkę pomarańczową, o której Wam wspominałam ostatnio. Jest niezwykle prosta, ale...malutka, więc nie myślcie, że robicie ciasto na 3 dni lub dla kilku osób. Przepis mam od Apparechiamo.
Ale w niedzielę, poprzednią, zrobiłam ponownie babkę pomarańczową, o której Wam wspominałam ostatnio. Jest niezwykle prosta, ale...malutka, więc nie myślcie, że robicie ciasto na 3 dni lub dla kilku osób. Przepis mam od Apparechiamo.
BABKA POMARAŃCZOWA
120 g miękkiego masła
100 g cukru
sok wyciśnięty z jednej dużej pomarańczy
2 jajka
200 g mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
1/2 szklanki śmietany 18% lub jogurtu greckiego
opcjonalnie: cukier puder do posypania lub dowolny lukier, polewa czy posypka
Formę na babkę o pojemności 2 litrów
wysmarować masłem i oprószyć mąką. Piekarnik nagrzać do 160 stopni (termoobieg).
Miękkie masło utrzeć z cukrem na białą i puszystą masę. Stopniowo dodawać jajka cały czas
miksując na wysokich obrotach miksera.
Zmniejszyć obroty do minimum i
dodać (w 3 partiach) przesianą mąkę razem z proszkiem do pieczenia i
solą. Gdy składniki się połączą, dodać śmietanę i sok z pomarańczy (lub
całą zmiksowaną pomarańczę), krótko zmiksować do
połączenia się składników. Przełożyć do formy i piec przez ok. 50 minut
do suchego patyczka. Formę odstawić na kratkę na 10 - 15 minut,
następnie wyjąć babkę z formy i ostudzić. Można posypać cukrem pudrem
lub polać dowolnym lukrem.
Najsmaczniejsza jest, gdy (niestety) ostygnie, a już zupełnie naj, następnego dnia.
Najsmaczniejsza jest, gdy (niestety) ostygnie, a już zupełnie naj, następnego dnia.
Zostawiam Was z Niną, moją ulubioną chyba. Kocham jej charyzmę i każde wyraźnie zaakcentowane słowo, które tak wiele u niej znaczy.
Ściskam Was weekendowo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz