W ostatnich tygodniach (chyba już nawet miesiącach), to Michał robi 4 obiady w tygodniu, ponieważ z pracy nie wychodzę wcześniej, niż o 17, a najczęściej jeszcze później (w piątek wyszłam o 19...). Jest cudownie cierpliwy i kochany, a ja mam ogromne szczęście, bo potrafi chłopak gotować! Dlatego w weekend jak już gotuję, to staram się zrobić coś na wypasie, by mu wynagrodzić cały obiadowy tydzień. Wiem, jak kocha curry i bataty, stąd pomysł na dzisiejszy obiad.
Kocham bataty. Uwielbiam mleko kokosowe. Jestem miłośniczką curry w każdej postaci. A pozostałe produkty z dzisiejszego obiadu po prostu bardzo lubię.
Nie myślcie, że curry to tylko przyprawa w proszku. Albo pasta, która daje intensywny, ostry (choć nie zawsze!) smak. To również gęsty sos, do którego wrzucamy warzywa, jakie tyko nam się zamarzą.
Inspirowałam się przepisem z Jadłonomii.
W oryginalnym przepisie jest szpinak, bo faktycznie świetnie pasuje do ciecierzycy i batatów, ale brokuł leżał już kilka dni, a przecież jedzenia nie wyrzucamy, no i okazało się, że komponuje się równie idealnie.
Bataty kochamy, absolutnie! Zawsze robiłam pieczone, tym razem ugotowałam je 3 minuty i wrzuciłam do curry. I to w zupełności wystarczyło. Są tak lekkie, a jednocześnie niezwykle sycące i cudownie słodkie.
Ciecierzyca, czyli Where Did You Get Your Protein :) to skarbnica białka, o ilość którego dbam nie tylko dlatego, że nie jem mięsa, ale również z powodu sportowego trybu życia, jaki prowadzimy. Jest również uznana za afrodyzjak, więc... ser kozi, wino i film już przygotowaliśmy na wieczór :)
W curry lubię to, że zawsze robię je na dwa dni. Dziś podałam z kaszą pęczak, a jutro tylko ugotujemy ryż lub kaszę bulgur i obiad gotowy.
CURRY Z BATATAMI, CIECIERZYCĄ I BROKUŁEM
(dla 4-5 bardzo głodnych osób)
500 g słodkich ziemniaków
300 g ugotowanej ciecierzycy (lub takiej z puszki)
1 mały brokuł
1 cebula
1 puszka pomidorów
1 puszka mleka kokosowego
źdźbło trawy cytrynowej (dałam 1 łyżkę suszonej)
sok z cytryny
mały kawałek imbiru, ok. 3 cm starty lub drobno poszatkowany
ząbek czosnku, przeciśnięty
1 łyżeczka pieprzu cayenne
2 łyżeczki kuminu
2 łyżeczki czarnuszki
2 łyżeczki suszonych liści kolendry
1 i 1/5 łyżeczki kurkumy
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka kardamonu
sól
olej do smażenia
300 g ugotowanej ciecierzycy (lub takiej z puszki)
1 mały brokuł
1 cebula
1 puszka pomidorów
1 puszka mleka kokosowego
źdźbło trawy cytrynowej (dałam 1 łyżkę suszonej)
sok z cytryny
mały kawałek imbiru, ok. 3 cm starty lub drobno poszatkowany
ząbek czosnku, przeciśnięty
1 łyżeczka pieprzu cayenne
2 łyżeczki kuminu
2 łyżeczki czarnuszki
2 łyżeczki suszonych liści kolendry
1 i 1/5 łyżeczki kurkumy
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka kardamonu
sól
olej do smażenia
Dzień wcześniej namocz szklankę ciecierzycy (ja moczę ok 15h, najczęściej dobę), następnie gotuj ok 1 h. Możesz to zrobić dużo wcześniej :)
Bataty umyj, obierz i pokrój na grube plastry. Ugotuj w lekko osolonej wodzie lub na parze, nie dłużej niż 3 minuty od momentu wrzenia wody.
Na dnie największej patelni jaką mamy, rozgrzej olej. Cebulę możesz pokroić w pióra i wrzucić na gorący olej, dodaj wszystkie
przyprawy oraz poszatkowaną drobno trawę cytrynową i smaż przez około 5 minut. Następnie dodaj pomidory, po chwili dodaj też
mleko kokosowe. Wrzuć pokrojone (im mniejsze, tym lepiej!) różyczki brokułu, niech się poduszą 15 minut, by nie były zbyt twarde.
Dodaj słodkie ziemniaki i ciecierzycę. Wszystko
delikatnie pomieszać, dusić na patelni przez około 10 minut,
następnie doprawić solą i zajadać. Można posypać świeżą
kolendrą, koniecznie zjeść z ryżem lub jakąś kaszą.
A ten sos curry jakiś taki jasny ci wyszedł jak na całą puszkę pomidorów dodanych? To danie to chyba smaki kuchni hinduskiej . Ostatnio oglądałam film z Helen Mirren "Podróż na sto stóp" Lassego Hallstroma i od razu nabrałam chęci na danie z indyjskimi przyprawami. Jeśli lubisz kino z gotowaniem to film polecam.
OdpowiedzUsuńmam ten film na liście "to watch" :)
Usuńjasny, bo oprócz puszki pomidorów, jest też puszka mleka kokosowego :)