środa, 4 stycznia 2017

Para Bar

Od kilku lat zakończenia oku miałam ciężkie. Niekończący się proces w sądzie o spadek po ojcu i kilka innych problemów osobistych powodowały, że bałam się kolejnego stycznia.

Nie pamiętam, kiedy ostatnio z tak czystą głową wchodziłam w nowy rok. Z taką nadzieją, spokojem i optymizmem. My już wiemy, że ten rok będzie nie tylko lepszy, ale i zupełnie inny od poprzednich i nawet na jotę nie będzie ich przypominał. 

 Mam kilka postanowień noworocznych, jak co roku, ale są one zupełnie inne, niż zwykle, a i widzę, że chyba bardzo popularne. Zwalniam. Zwalniam tak bardzo, jak nawet sobie nie wyobrażacie. Z życiem, z ludźmi, ze wszystkim. Póki co, idzie dobrze.

Ale postanowiłam też, że będę bardziej dbać o ludzi, tych dobrych wokół nas. Czyli mniej internetowych spotkań, więcej rzeczywistych. Nie ukrywam, że czas mi sprzyja, no ale nic na to nie poradzę, całe życie mam szczęście. 

Wczoraj spotkałam się z Tusią, która od niedawna mieszka w Olsztynie. Bardzo interesująca i inspirująca osoba. Zjadłyśmy pierożki dim sum w Para Barze i wypiłyśmy kawę/herbatę w Taczaka 20. Jak to miło porozmawiać z kimś tak otwartym, jak ona! Niewiele trzeba tłumaczyć, nie wszystkie zdania muszę kończyć, bo wszystko jest jasne.




A pierożki na parze... chyba nie muszę ich reklamować? Kilkanaście smaków nadzienia do wyboru. Ciasto cieniutkie, delikatnie, rzadka (dla mnie) okazja do jedzenia pałeczkami i urocze sitko bambusowe, w którym mamy przygotowane i podane danie (właśnie szukam w internecie okazji, by je kupić do domowego użytku!), a do tego zachęcająca cena, bo ok 13 zł za porcję. Oczywiście większość pierożków jest wegetariańska. Serdecznie polecam!

A Taczaka 20 chyba też każdy poznaniak zna. Trochę tam jednak zmarzłam... I może następnym razem skuszę się na jakąś panini z awokado czy cuś.

Zawijam się w koc z kubkiem herbatki z dziewanny, wyłączam internet, czytam dalej książkę i powoli się uspokajam przed nadchodzącą nocą.



 

2 komentarze:

  1. grazie per essere passata sul mio blog!
    io non so il polacco, ma riconosco i pierogi *_*

    OdpowiedzUsuń