Bardzo, ale to bardzo potrzebuję urlopu. Jeszcze tydzień.
Może na kilka dni uda nam się gdzieś wyrwać. Potrzebuję bardzo resetu, od wszystkiego. Jakieś pomysły, jak samą siebie zresetować, skutecznie?
Risotto z kurkami |
Lipiec spieprzył, nie wiem za bardzo, kiedy i dokąd. Ale są kurki, już w rozsądnej cenie. Jeden z moich ulubionych obiadów:
RISOTTO Z KURKAMI
200 g kurek świeżych
szklanka ryżu do risotto (u nas carnaroli)
połowa małej cebuli
gałązka rozmarynu
2 ząbki czosnku
parmezan lub inny twardy żółty ser
3-4 szklanki bulionu warzywnego
masło
Kurki oczyszczamy, połowę kroimy w kostkę 0,5cm, pozostałe odkładamy na bok.
Na maśle szklimy posiekaną drobno cebulę, dorzucamy do niej kurki, po minucie dodajemy ryż. Gdy dokładnie oblepi się masłem, wlewamy pierwszą część bulionu. Mieszamy co jakiś czas, dolewając bulion partiami, aż ryż nie wchłonie płynu na tyle, by jego konsystencja nas zadowoliła :) Podpowiadam, że zajmuje to około 15 minut.
Risotto wyłączamy, dodajemy starty ser (wg uznania), łyżkę masła, mieszamy i odstawiamy na 3 minuty pod przykryciem.
Na osobnej patelni rozgrzewamy łyżkę masła, dodajemy pokrojony w plasterki czosnek, smażymy 1 minutę.
Dodajemy listki rozmarynu i odmierzamy kolejną minutę. A na to wrzucamy pozostałe kurki, drobno pokrojone i dajemy im ok2 minut na dojście. Chlust oliwy na koniec.
Nakładamy risotto, na każda porcję dajemy kurek z czosnkiem i rozmarynem. I czekamy na mruczenie zadowolenia Waszych współtowarzyszy.
Nie marnujmy czasu, lato tak szybko ucieka... Zajadam je na zmianę czereśniami, wiśniami, borówkami, arbuzami... I popijam lemoniadą.
Przed nami niezwykle upalny tydzień, nacieszmy się nim i trzymajmy kciuki, żeby trwał chwilę dłużej (np na mój urlop!). I bądźmy dla siebie dobrzy. Nie od jutra, ale od dziś.
Będę częściej, obiecuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz