niedziela, 30 sierpnia 2015

Kalafiorowe curry z cynamonowym ryżem

Znowu upały, cudownie. Mam jednak wrażenie, że to ostatnie podrywy tego prawdziwego lata. Wszystko się kiedyś kończy. Cieszmy się tym, co jest.

Nie miałam ochoty dziś na nic niedzielnego, skomplikowanego, długiego. Wystarczyło, że obudziliśmy się późno i z kacem (Majka z kacem, can you imagine?), bo wróciliśmy ciemną nocą. Trochę poleżałam na łące, planując kolejny miesiąc i porządkując te niedające spać myśli. Wszystko zaczyna się klarować. 
Z powodu tej zarwanej nocy, trening przesunęłam na wieczór, więc obiad był o przyzwoitej porze, jak na naszą niedzielę.

Dawno nie było kalafiora, rzucił Michał. 
Wpisz w wyszukiwarkę u Jadłonomii, może jakieś curry wyskoczy? - Podpowiedziałam.

Wyskoczyło. Wystarczyło iść do sklepu pod blokiem po kalafior, ziemniaki i cytrynę.




Przepis od Marty, po moich niewielkich modyfikacjach:


KALAFIOROWE CURRY

kalafior, podzielony na różyczki
ziemniak, obrany, pokrojony w grubszą kostkę
puszka pomidorów
cebula, drobno pokrojona
2 łyżeczki tartego imbiru
2 łyżeczki mielonego kuminu
1-2 łyżeczki mielonej kolendry
4 goździki
1 czubata łyżeczka kurkumy
1/2 łyżeczki cynamonu
1 ząbek czosnku, posiekany
2 łyżeczki soku z cytryny
1,5 szklanki wody
olej
sól


Zeszklij cebulę, dodaj przyprawy (ja ucieram wszystko w moździerzu, jak np. nie mam mielonej kolendry), podsmaż 2-3 minuty.
Następnie dodaj kalafior i ziemniaki, wymieszaj delikatnie. Wlej wodę i pomidory. Duś pod przykryciem 20 minut, a w międzyczasie ugotuj ryż:

 CYNAMONOWY RYŻ:

Ugotuj ryż (na 1 szklankę daj 2,5 wody) z dodatkiem oleju, soli, łyżki kurkumy i laski cynamonu. 


Lubimy curry w wersji pikantniejszej, dlatego dodaliśmy suszonych papryczek jalapeno. I już na talerzu skropiliśmy danie odrobiną soku z cytryny. Trochę orzeźwiło całą potrawę.


Prawda, że proste? Sezonowe, tanie, szybkie, zdrowe i pyszne. No i na dwa dni. Jutro podam to z kaszą bulgur, która się gotuje jeszcze krócej, niż ryż i będę miała obiad w 10 minut. Bezcenne w poniedziałki.





2 komentarze:

  1. nie jestem fankom kalafiora, ale całkiem smakowicie to wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. och, a jaki pieczony kalafior jest pyszny! Anka, musisz spróbować pasztetu z kalafiora!

    OdpowiedzUsuń