niedziela, 10 stycznia 2016

Owsianka z karmelizowaną pomarańczą

Są takie dni, kiedy wszystko idzie ciężko od samego rana. Za późno wstaliśmy, oboje z potwornym bólem głowy, właściwie nie wiemy, czym spowodowanym... co prawda położyliśmy się grubo po 1, bo...oglądaliśmy pogrzeb. Tak, na youtubie była transmisja z pogrzebu Lemmyego z Motorhead i nas to zaskakująco wciągnęło. Ale przede wszystkim dlatego, że pogrzeby w USA utrzymane są w zgoła odmiennej od polskiej konwencji. Opowiadano dowcipy, sporo ironizowano, było dużo śmiechu, czasem przez łzy, ale jednak! 





Drugie śniadanie, to po treningu (nawet na siłowni nie było ruchu dzisiaj! Może reszta też miała ciężki dzień?) było nowe, od jakiegoś czasu już się na nie czaiłam. Ania z bloga Strawberries from Poland je ostatnio przypomniała, więc wiedziałam, że nie ma odwrotu.



OWSIANKA Z KARMELIZOWANĄ POMARAŃCZĄ

1/2 szklanki p. owsianych
1 łyżka kaszy jaglanej
1 szklanka mleka
1 pomarańcza
2 łyżeczki cukru brązowego
kilka migdałów
ewentualnie wiórki kokosowe

Płatki owsiane zalewam w garnuszku szklanką mleka zmieszanym z wodą. Dodaję czubatą łyżkę kaszy jaglanej. Zagotowuję, trzymam na minimalnym ogniu 2 minuty, wyłączam, a następnie trzymam pod przykryciem ok 10 minut.

W tym czasie na rozgrzaną patelnię wrzucam pokrojone na mniejsze kawałki migdały (5 sztuk w zupełności wystarczy), prażę ok 2-3 minut. Odkładam je na talerz. Na patelni rozgrzewam cukier trzcinowy, po chwili dodaję wyfiletowaną pomarańczę (tu zobaczycie, że to naprawdę łatwizna), bardzo delikatnie mieszam, by sok z pomarańczy połączył się z cukrem w karmel i każda część owocu trochę przesiąknęła gęstym syropem i kawałeczkami niby karmelu. 

Owsiankę przekładam do miski, dodaję pomarańczę i posypuję migdałami. Skusiłam się jeszcze na 1 łyżkę wiórków kokosowych. Wyszło bajecznie. Z pewnością będę powtarzać.



Przed nami Fargo, książka i kolejny tydzień zaczynamy. Będzie intensywny. Ale też bardzo kulturalny, ha! Idziemy do teatru, a później na weekend przyjeżdża Agata z Warszawy, jak cudownie, aj!
Przyjemności, nie pędźcie tak, bo zgubicie kolejny tydzień! :)




2 komentarze:

  1. W życiu nie jadłam owsianki. Nie mam pojecia jak smakuje ale jakoś sama nazwa mnie odrzuca..moze niepotrzebnie. Wygląda pysznie to trzeba przyznać;) pozdrawiam Karolina

    OdpowiedzUsuń