wtorek, 19 stycznia 2016

Sen zimowy






Tak się ostatnio czuję. Nie tylko w poniedziałek rano.

Potrzeba mi wsparcia i motywacji. Where the fuck are you?
Cały tydzień bez treningów. Sad but true. Miałam iść, ale kolejna prawie bezsenna noc za mną. Czy dziś się uda? NA jodze i medytacji nie mogę się skupić, serce łomocze jak oszalałe wieczorami, milion myśli w głowie na raz, nawet na włoskim nie mogę się skoncentrować. By zasnąć, liczę przeskakujące nad głową buraki. 

Czekam na wiosnę. Na rower. Na świeżość w głowie.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz