niedziela, 10 sierpnia 2014

Joga

O jodze myślałam poważnie od końca zeszłego roku. Głównie z powodu stresu w pracy, ale też żeby coś robić, skoro biegać nie mogę.
Pod koniec lutego zmarł ojciec, a przyczyną jego zawału był właśnie stres. Kilka dni po pogrzebie zaczęłam szukać. Z końcem marca zaczęłam moje pierwsze zajęcia. 
Anita wprowadziła mnie w jogę sivanandę, z elementami hatha jogi. Wpadłam po pierwszych zajęciach. Byłam taka szczęśliwa, że czuję mięśnie, ale jednocześnie jakiś luz w całym ciele. Spałam spokojniej nie tylko w poniedziałki, po jodze. 
Joga w klubie na osiedlu ma przerwę w okresie wakacyjnym, ale jesienią wracamy, 
Anita obiecuje ;)

Newsweek z Majką ;)

A w wakacje coś trzeba było ze sobą począć. Skoro miałam już matę, skoro ćwiczyłam 2-3 razy w tygodniu w domu, sama. I nagle sobie przypomniałam o Jodze Przy Fontannie. Ulla organizuje to przecież od kilku lat! Spotykamy się w niedziele o 9:00 w parku pod operą. Nie zawsze jestem, ale jak jestem, to jest super!
Na pierwszych zajęciach było ponad 300 osób! I nawet w Newsweeku o tym pisali, 
i nawet był krótki wywiad ze mną... Kto czytał, ten wie. 
W międzyczasie były jeszcze programy z Basią Lipską, którymi na poważnie zajmę 
się teraz, kiedy mam urlop. Bo w tym roku nigdzie nie wyjeżdżamy.
Czytam o jodze codziennie, oglądam kolejne asany i marzę, że kiedyś to wszystko zrobię, ale staram się też podchodzić do tego na spokojnie. Joga to nie tylko wygibasy, 
to naprawdę styl życia, jakiś większy dystans do wszystkiego wokół nas.
Jestem spokojniejsza, odkąd ćwiczę, ale jeszcze nie tak, jakbym chciała. 
Wciąż się pilnuję, jeśli chodzi o właściwą postawę - w pracy, w domu, na rowerze, podczas obiadu. Musicie wiedzieć, że nigdy do elastycznych nie należałam, 
więc jest to wszystko dla mnie niezwykle trudne. Nie poddaję się, stopniowo zwiększam swoją elastyczność i zakres ruchu, pogłębiam skłony, widzę niemal każdego tygodnia poprawę.
Sprawia mi to ogromną frajdę, serio! Ta cała praca nad oddechem, miarowy, równy oddech ujjayi, który mnie uspokaja.

Ćwiczycie?





2 komentarze:

  1. Super z tą jogą! W Poznaniu jest tyle dobrych szkół i tylu pasjonatów jogi - strasznie brakuje mi tego u mnie w DG :( i wiesz co... zainspirowałaś mnie do wielkiego come back do jogi! Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się cieszę ;) opowiadaj, jak idzie, bo nie jest chyba łatwo, do czegokolwiek, po jakiejś przerwie... Mi joga daje ogromną radość!

    OdpowiedzUsuń