niedziela, 24 sierpnia 2014

Wcale nie lubię robić nic


Są takie dni, gdy wszystko leci z rąk, jesteśmy naburmuszeni, na rowerze wciąż pod wiatr. 
Wtedy najlepiej smakuje pizza z mozzarellą. W ramach jakiejś odmiany rzuciłam kilka czarnych oliwek. 
Tak bardzo mi się nic dzisiaj nie chce. To okropne uczucie, które pozostawia po sobie wyrzuty sumienia, bo właściwie nic takiego dzisiaj nie zrobiłam, poza odwiedzinami kotów Liminów, którymi się opiekujemy podczas ich wakacji. Są urocze i nie mają dość zabawy, więc wędki z kurą na jej końcu właściwie nie wypuszczałam z rąk. Wyrzuty pojawią się dopiero jutro rano.

Poza tym dziś: pokroiłam i zblanszowałam też wielki gar czerwonej i zielonej papryki, cukinii oraz bakłażana, bo w tym roku postanowiłam zrobić autorskie mrożonki warzywne, które zimą wykorzystam do kaszy, leczo, mini ratatouille, albo do jakiejś tarty.
Nadrobiłam 2 dni bez internetu i odpisałam na zaległe maile, które spędzały mi trochę sen z powiek. Przeczytałam (Ze zrozumieniem, co ważne!) artykuł z włoskiej prasy codziennej (staram się 2-3 takie artykuły w tygodniu dokładnie czytać, bo mam wciąż zbyt mało do czynienia z włoskim, nad czym ubolewam okrutnie, ale są pewne plany na jesień...
Poczytałam Prousta, którego już niestety kończę, ale na szczęście przede mną jeszcze 6 części arcydzieła, które niepotrzebnie zostawiłam na czasy, gdy będę stara i zgrzybiała.
I obejrzałam z Michałem kilka odcinków "HoC".
I nic więcej dziś. To naprawdę mało na wolną niedzielę, którą poprzedziła krótka sobota - krótka 
w tym sensie, że zasnęliśmy po 22. Naprawdę. Co prawda dzień wczorajszy obfitował w odwiedziny 
u obu rodzin, w dodatku rowerowe, więc dużo kręcenia pod wiatr, sporo prac ogrodowych (Widły, 
my new love) i milion wrażeń. 

I odliczam czas do końca miesiąca, licząc, że nowy miesiąc przyniesie więcej radości, że się ogarnę jakoś i zapomnę o smutnym sierpniu.

Kawa, a po niej kolejny odcinek House of Cards.




6 komentarzy:

  1. och...my również molestujemy House of Cards! Ja w końcu wkroczyłam w 2 serię!

    OdpowiedzUsuń
  2. i co, bez Pawła oglądasz?
    My jesteśmy w połowie II serii. Potem ruszamy dalej z Homeland.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety osobno - Paweł w pracy podczas jazdy a ja w domu już sama muszę nadrabiać, bo ten to machnął pierwszą serię w dwa dni :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ponoć "Detektyw" też jest niezły...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, wjedzie do nas po homeland i po s. holmsie, którego jeszcze nie widzieliśmy! Wstyd... no ale kiedy, kurde?

      Usuń
    2. jezu, my nawet b.bad nie widzieliśmy...

      Usuń