niedziela, 8 lutego 2015

Sunday morning


A dziś było tak pięknie rano, tak słonecznie, że nie mogliśmy się powstrzymać. Tata był morsem: to raz. A dwa: zawsze chciałam spróbować. 
Wytrzymaliśmy po 30 sekund, po powrocie z balkonu czekał ręcznik, ciepłe skarpetki i herbata z imbiru.





Nie było tak łatwo, jak wygląda: ból, ból, ból, ale największy ból był, jak weszliśmy do mieszkania właśnie. 

Będziemy stosować częściej, o ile pogoda pozwoli ;)




3 komentarze:

  1. Ale nieruchomo trzeba stać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nieee, ja właśnie zrobiłam ten błąd i dlatego trudniej zniosłam te 30 sekund, a Michał od początku dużo dreptał po całym balkonie.

      Usuń
  2. Siete bravi :-) Takie hartowanie organizmu musi wyjść na zdrowie, czego Wam serdecznie życzę, należy być jednak bardzo ostrożnym, moje eksperymentowanie z niskimi temperaturami spowodowało, że wysiadło mi na kilka tygodni kolano :-) ale nie żałuję, bo było to doświadczenie, które mocno zapamiętałam.

    OdpowiedzUsuń