niedziela, 4 stycznia 2015

Jest moc!

 Przerwa świąteczno- noworoczna w klubie fitness spowodowała, że miałam trening w sobotę, niedzielę poprzedniego tygodnia, a następnie, jak niżej, czyli poniedziałek i wtorek. Po niedzieli miałam już nieźle skatowane nogi, więc zrobiłam lżejszy trening, dłużej ćwicząc na orbitreku, bo na zakwasy najlepsze są aeroby właśnie. W czwartek było święto, więc postanowiłam mimo wszystko jeszcze we wtorek iść na trening (4.dzień z rzędu, to już było szaleństwo, przyznaję), by potem zrobić 2 dni przerwy (a i tak wyszły 3), szczególnie, że miałam urlop, a od rana był pilates. W końcu tam dotarłam, jestem bardzo zadowolona. Byłyśmy 4, więc prawie jak trening personalny :) Bardzo kumata instruktorka, jeśli chodzi o pilatesowe zagadnienia. No i trzeba przyznać, że jeszcze w czwartek wieczorem bardzo czułam ramiona (triceps, triceps!) i brzuch. Dobre zajęcia, znaczy :)
 
 
 
PONIEDZIAŁEK:
Orbitrek - 25 minut 
Wioślarz - 5 min (1 km) 
Squat - 3x 10 z kettlebel 6kg 
Brzuszki - 3x 30 (3 rodzaje)
Rolowanie pasma biodrowo - piszczelowego
Rozciąganie
 
 
WTOREK:
Pilates (1h)
 
 
SOBOTA:
Rowerek - 10 km (25 minut)

Wioślarz - 5 min (1 km)
Deska - 3x30 sekund
Nogi - 2 ćwiczenia, każde 3x30 sekund (2 ćwiczenia, których nazwy nie znam... Póki nie poznam, albo nie znajdę, tak będę opisywać: leżę na brzuchu, podnoszę nogi i płynę nimi kraulem, ale tylko nogami. Drugie ćwiczenie: leżę na brzuchu, podnoszę nogi na tyle, ile mogę i robię nożyce)
Squat - 3x 10 z kettlebel 6kg
Rozciąganie
 
 
NIEDZIELA:
Bieżnia - 10 min (rozgrzewka)
Orbitrek - 20 minut
Wioślarz - 5 min (1 km) 
Squat - 3x 10 z kettlebel 6kg
Deska - 4x 30 sekund
Brzuszki - 3 x 30 powtórzeń (3 rodzaje)
Pompki - 4
Rozciąganie
 
Dziś rano czułam mięśnie po wczorajszym treningu, dlatego znowu dłużej byłam na orbitreku, a poza tym zaczęłam bardziej pracować nad ramionami i plecami, bo jak już wspominałam, to mój bardzo słaby punkt. Wróciłam do pompek w związku z moimi wyzwaniami (o nich jutro napiszę, tylko wspomnę, że dążę do 10 pompek w styczniu, pełnych, a nie żadnych babskich), zrobiłam 4, przy czym ostatnia nie była dość głęboka. Może powinnam na razie robić w seriach, np 3 x 2 z przerwami 30 sekund, by zebrać siły? Zależy mi na dokładnym wykonaniu, a nie zrobieniu iluśtam pompek na odpieprz.
Wiem, że są sztangi, sztangielki, hantle, że mogę zacząć od naprawdę niewielkich obciążeń, ale na razie jeszcze nie miałam czasu... Przywiązałam się do wioślarza, desek, do kettli... Na dniach to zmienię, zacznę wprowadzać różne zmiany. Ale ponieważ nie miałam do czynienia ze sztangami, to najpierw chcę iść na zajęcia PUMP, żeby zobaczyć przykładowe ćwiczenia i robić je pod okiem instruktora. Nie chcemy przecież kontuzji. Poza tym obiecuję poczytać sporo, zanim się w to zaangażuję.


Przyjemności i owocnych treningów w kolejnym tygodniu!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz